Kolejna nominacja od :) : http://it-say-me-desire-that.blogspot.com/
Pytania :
1.Co cię inspiruje w pisaniu Bloga i publikowaniu go.? :)
Odp : Nie mam inspiracji :P
2.Co chciałabyś robić w przyszłości.?
Odp : Być ekspedientką w sklepie takim jak : Empik
3.Twoja największa obsesja.? :D
Odp : One Direction :P
4.Zdarzyło ci się czegoś w życiu żałować.? :D
Odp : Wiele rzeczy żałuje <3
5.W innych ludziach najbardziej nie lubię.?
Odp : Pewności siebie
6.Lato czy zima.? I dlaczego.?
Odp : Lato ponieważ jest gorąco i są wakacje.xx
7.Opisz siebie jednym słowem
Odp : Dziecinna :P :)
8.Bez czego nie jesteś w stanie przeżyć jednego dnia .?
Odp : Bez internetu :P
9.Ulubiony cytat.?
Odp : Bądź sobą , wszyscy inni są już zajęci - Liam Payne
10.Ile masz lat.?
Odp : 17
11.Kogo znanego chciałabyś spotkać najbardziej.?
Odp : One Direction.xd To chyba jasne <3
Nie nminuje i nie zadaje pytań ponieważ i tak nikt na to nie zwraca uwagi :P
Przeprosiny : Jak wiecie miałam ferie .! Nie pisałam rozdziałów ponieważ mam poprawkę z Matmy i Anglika więc cały czas się uczyłam :( . Teraz zaczynam szkołę. Mam zamiar skończyć I klasę Liceum i iść do drugiej . Dlatego rozdział będzie się pojawiał raz bądź dwa razy w Tygodniu czyli w Sobotę lub niedziele. Mam nadzieje że to zrozumiecie w końcu szkoła jest "niby" najważniejsza. A jak będę miała poprawkę to moje marzenie o wyjeździe do Londynu pryśnie bo mam tam jechać na Wakacje.! <3
niedziela, 27 stycznia 2013
wtorek, 22 stycznia 2013
Liebster Awards 1
Dziękuje za nominację <3 Od razu mówię że robię to Pierwszy raz i nie mam pojęcia czy dobrze <3
Nominację dostałam od : http://sophieblog69.blogspot.com
Pytania :
1.Ile Masz lat.? :
Odp : Hmmm 4 listopada tego roku skończę 17 lat
2.Skąd się wziął pomysł na Bloga.? :
Odp : Z byłą przyjaciółką przeczytałam jakieś opowiadanie i stwierdziliśmy że napiszemy własne , po tym ja założyłam swój , no i to jest mój 5 Blog z opowiadaniem <3
3.Co myślisz o dziewczynach chłopców.? :
Odp : Eleanor i Perrie kocham , Danielle Hmmmm Uwielbiam , no a Hazz nie jest z Tay więc nie będę się o niej wypowiadać . Ale byłaby tam gdzie Dan <3
4. Który z chłopców jest twoim ulubieńcem.? :
Odp : Liam <3
5. Od kiedy jesteś Directioners.? :
Odp : Od 18 Stycznia 2012 <3 Za niecały tydzień Rok <3
6.Larry Shipper czy Elouanor Shipper.? :
Odp : A ni to ani to.! Kocham Elouanor <3 Ale lubię Larry'ego <3
7.Co najczęściej robisz kiedy się nudzisz.? :
Odp : Piszę rozdział :)
8.Kiedy zaczęłaś pisać.? :
Odp : Mój pierwszy Blog 18 Lutego , ten blog 16 grudzień
9. Ulubiony film serial.? :
Odp : Szkoła uczuć :)
10. Największe marzenia.? :
Odp : Wyjechać do Londynu i poznać chłopców
11.Dlaczego tak zajebiście piszesz.? :
Odp : Problem w tym że ja nawet dobrze nie pisze :(
Nominacje :
1.http://heart-on-fire-but-under-water.blogspot.com/
2.http://onedirection-mylove.blogspot.com/
3.http://imaginezonedirection.blogspot.com/
4.http://wegonnasticktogether1d.blogspot.com/
5.http://hazza691d.blogspot.com/
6.http://fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/
7.http://beminetonightlovestory.blogspot.com/
8.http://imaginyonedirectionloveforever.blogspot.com/
9.http://you-and-me-imaginy1d.blogspot.com/
Moje Pytania :
1.Do jakich fandomów należysz.?
2.Ulubiona piosenka.?
3.Ulubiony moment w piosence Kiss You .?
4.Ulubienica z dziewczyn chłopców.?
5.Najlepszy Blog .?
6.Jak wygląda twój pokój.?
7.Do którego z chłopców jesteś podobna.?
8.Wierzysz w koncert chłopców w Polsce.?
9.Kogo uwielbiałaś przed One Direction.?
10.Twój ulubieniec.?
11.Twój ulubiony kolor.?
Nominację dostałam od : http://sophieblog69.blogspot.com
Pytania :
1.Ile Masz lat.? :
Odp : Hmmm 4 listopada tego roku skończę 17 lat
2.Skąd się wziął pomysł na Bloga.? :
Odp : Z byłą przyjaciółką przeczytałam jakieś opowiadanie i stwierdziliśmy że napiszemy własne , po tym ja założyłam swój , no i to jest mój 5 Blog z opowiadaniem <3
3.Co myślisz o dziewczynach chłopców.? :
Odp : Eleanor i Perrie kocham , Danielle Hmmmm Uwielbiam , no a Hazz nie jest z Tay więc nie będę się o niej wypowiadać . Ale byłaby tam gdzie Dan <3
4. Który z chłopców jest twoim ulubieńcem.? :
Odp : Liam <3
5. Od kiedy jesteś Directioners.? :
Odp : Od 18 Stycznia 2012 <3 Za niecały tydzień Rok <3
6.Larry Shipper czy Elouanor Shipper.? :
Odp : A ni to ani to.! Kocham Elouanor <3 Ale lubię Larry'ego <3
7.Co najczęściej robisz kiedy się nudzisz.? :
Odp : Piszę rozdział :)
8.Kiedy zaczęłaś pisać.? :
Odp : Mój pierwszy Blog 18 Lutego , ten blog 16 grudzień
9. Ulubiony film serial.? :
Odp : Szkoła uczuć :)
10. Największe marzenia.? :
Odp : Wyjechać do Londynu i poznać chłopców
11.Dlaczego tak zajebiście piszesz.? :
Odp : Problem w tym że ja nawet dobrze nie pisze :(
Nominacje :
1.http://heart-on-fire-but-under-water.blogspot.com/
2.http://onedirection-mylove.blogspot.com/
3.http://imaginezonedirection.blogspot.com/
4.http://wegonnasticktogether1d.blogspot.com/
5.http://hazza691d.blogspot.com/
6.http://fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/
7.http://beminetonightlovestory.blogspot.com/
8.http://imaginyonedirectionloveforever.blogspot.com/
9.http://you-and-me-imaginy1d.blogspot.com/
Moje Pytania :
1.Do jakich fandomów należysz.?
2.Ulubiona piosenka.?
3.Ulubiony moment w piosence Kiss You .?
4.Ulubienica z dziewczyn chłopców.?
5.Najlepszy Blog .?
6.Jak wygląda twój pokój.?
7.Do którego z chłopców jesteś podobna.?
8.Wierzysz w koncert chłopców w Polsce.?
9.Kogo uwielbiałaś przed One Direction.?
10.Twój ulubieniec.?
11.Twój ulubiony kolor.?
niedziela, 20 stycznia 2013
XIII Rozdział
"Jestem w ukrytej kamerze.?"
*Z Perspektywy Jenn*
- Kochanie proszę - zwróciła się do mnie mama , kiedy siedziałam z nią i z resztą rodziny przy stole zajadając spaghetti
- Nie jestem głodna - odparłam zrezygnowana odsuwając od siebie talerz z posiłkiem
- Nie jadłaś nic od dwóch dni - powiedziała zmarnowanym głosem
- Ciekawe co jest tego przyczyną - na moich ustach pojawił się złośliwy uśmiech
- Nie możesz mnie o wszystko obwiniać , wiesz jaka jest u nas sytuacja finansowa - rzekła rodzicielka
- No i co z tego.? To nie moja wina że cię wylali , nie mogłaś sama tu przyjechać i znaleźć sobie prace.? - spytałam opierając ręce o stół
- Jennifer co się z tobą dzieje , nie podnoś na mnie głosu , nie jesteśmy tu same - podniosła swój ochrypły głos mama , po czym spojrzała przepraszająco na moją ciocię i jej rodzinę.
- Jenn a może poszłabyś z dziewczynkami na górę , pokazałyby ci swoje zabawki - spytała ciocia przeszywając mnie proszącym wzrokiem
- Jasne - odparłam odsuwając krzesło , po czym ruszyłam z kuzynkami na piętro , weszłyśmy do pokoju Melanie i Katlin były to bliźniaczki mające 5 lat , ich włoski były koloru ciemnego blondu sięgające do ramion , posiadały kryształowe oczka w kolorze błękitu , oprócz nich była także Demetria mająca 9 lat , była ona ciemną szatynką o zielonych oczach oraz najstarsza z nich czyli Francessa dwunastoletnia brunetka o ciemnych oczach
- Jak było w Londynie.? - spytała Franky kiedy każda z nas zajęła miejsce na różowym puchatym dywanie
- Fantastycznie , to najpiękniejsze miasto na całym świecie - uśmiechnęłam się do dziewczyny
- Sydney też jest piękne , zobaczysz spodoba ci się tutaj - uśmiechnęła się Katlin
- Z pewnością , szkoda tylko że nie ma tu moich przyjaciół - westchnęłam biorąc do ręki niebieskiego słonika
- Tu jest wiele ludzi , poznasz kogoś a może poszłybyśmy na miasto.? - spytała Demetria
- Wiecie co może jutro pójdziemy wspólnie , dziś chcę pobyć sama , jeśli się zgubię to zadzwonię - uśmiechnęłam się do dziewczyn po czym wstałam z podłogi i zeszłam na dół informując mamę że mam zamiar wybrać sie na miasto
- Wychodzę - rzekłam na jednym wydechu i zatrzasnęłam za sobą drzwi , ruszyłam przed siebie co chwilę omijając przychodniów którzy śpieszyli się zapewne do domu , gdyż dochodziła godzina 17:30 .
Do moich nozdrzy doszedł przyjemny zapach słonej wody , ruszyłam w tym kierunku a moim oczom ukazał się ogromny ocean , uśmiechnęłam się widząc fale obijające się o skały przy samym brzegu , ściągnęłam z siebie krótkie jeansowe shorty , zostawiając na sobie niebieski strój i tego samego koloru koszulkę .
Pobiegłam w stronę wody i cała się zanurzyłam.
Moje ciało przeszedł ogromny dreszcz spowodowany lodowatą wodą , jednak zignorowałam to i zaczęłam pływać . Miałam wrażenie że na moim ciele co chwilę odbija się blask flesza , lecz zapewne tylko mi się zdawało . Po jakiś 20 minutach czułam że moje ciało drży , postanowiłam wydostać się z zimnej wody i iść się położyć na piaszczystą plażę na której odbijały się gorące promyki słońca .
Ułożyłam swoją sylwetkę na piasku opierając się łokciami tak aby do moich włosów się on nie dostał .
Kiedy poczułam że moje ciało jest już suche podeszłam do swoich ubrań i znów poczułam jakby ktoś mi zrobił zdjęcie , odwróciłam głowę za siebie i ujrzałam młodego bruneta z ciemnymi oczami , który uśmiechał się w moją stronę a w ręce trzymał lustrzankę .
- Mogę wiedzieć co ty robisz.? - spytałam zdenerwowana chłopaka kiedy znalazłam się tuż przy nim
- Przepraszam , jestem Conor - przedstawił sie podając mi prawą dłoń
- Super , a mogę wiedzieć dlaczego co chwilę robisz mi zdjęcia.? - zapytałam
- Jestem początkowym fotografem i szukam jakieś pięknej modelki - wyjaśnił
- Nadal nie dostałam odpowiedzi na swoje pytanie - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i podniosłam lewą brew ku górze.
- Byłabyś idealna , świetna figura , wysoka , blondynka i niebieskie oczy - rzekł
- Jestem w ukrytej kamerze.? Przepraszam ale nie mam ochoty na żarty - zaśmiałam się kpiąco i ruszyłam w stronę swoich spodni i wsunęłam je na dolną partię swojego ciała.
- A nie szukasz pracy.? Każde twoje zdjęcie w gazecie jest warte pieniędzy - podbiegł do mnie
- Szukam , ale w jakimś sklepie czy coś - odpowiedziałam idąc przed siebie
- Nie znajdziesz tu takiej pracy , a jako modelka zarobisz więcej niż myślisz - uśmiechnął się do mnie
- Nie będę żadną modelką , nie nadaje się - zaśmiałam sie widząc natrętnego chłopaka
- Spójrz byłabyś genialna - rzekł podając mi swój aparat gdzie było mnóstwo zdjęć kiedy przebywałam w wodzie.
- Wyglądam tu jak idiotka , a po drugie wiesz że fotografowanie kogoś bez jego wiedzy jest karalne.? - zapytałam kręcąc głową .
- Wyglądasz prześlicznie , zdjęcie znienacka są najlepsze , może jednak byłabyś zainteresowana - uśmiechnął się podsuwając pod moją twarz wizytówkę , którą chwyciłam w ręce i zlustrowałam , posiadała ona jego imię nazwisko , oraz podpis : Fotograf dla gazety "Beautiful Girls"
- Raczej nie , ale dzięki - rzekłam chowając karteczkę do tylnej kieszeni spodni i ruszyłam w stronę domu
- Już jestem - krzyknęłam na tyle głośno aby mieszkańcy mnie usłyszeli
- I jak było.? Poznałaś kogoś.? - spytała mnie mama
- To miasto jest dziwne - zaśmiałam się przypominając sobie chłopaka i ruszyłam w stronę swojego dotychczasowego pokoju , usiadłam na wygodne łóżko po czym odpaliłam laptopa wchodząc od razu na Skype , zobaczyłam że dostępna jest Sus i od razu się z nią połączyłam
- Hej Kochanie - usłyszałam przyjazny głos dziewczyny
- Cześć , jak tam u was.? Stęskniłam się - uśmiechnęłam sie jak najszerzej
- Jak zawsze , wiele rozrywki - odpowiedziała
- Czyli.? - spytałam wiedząc że znów Iss coś przeskrobała
- A więc Iss została aresztowana za Handel narkotykami , na szczęście Zayn pojechał to wyjaśnić , a przed chwilką policja zrobiła najazd na nasz dom zaczęli mnie przepytywać i aresztowali Lawrence , jak widzisz same nudy - odpowiedziała , na co wybuchłam śmiechem
- No tak czyli bez zmian - rzekłam nie mogąc powstrzymać śmiechu
- A u ciebie.? - spytała
- Może być , dziś pierwszy raz wyszłam na świeże powietrze , byłam fotografowana i dostałam propozycję modelki - opowiedziałam
- Modelki.? - spytała zdziwiona
- No , jakiś młody fotograf zaproponował mi pracę - westchnęłam
- Przystojny.? - spytała z tym swoim uśmieszkiem
- Nie przyglądałam mu się , a jak tam Harry.? - spytałam na co dziewczyna spuściła głowę
- No tak Taylor - wyszeptałam i otarłam łzę
- Wiesz co przepraszam ale muszę kończyć , umówiłam się z Niall'em do Kina - rzekła ukazując swoje śnieżne zęby
- Powodzenia - wysłałam jej buziaka i rozłączyłam się .
Poszłam do łazienki znajdującej się na przeciwko mojej sypialni , przepłukałam swoją twarz i nałożyłam na siebie czerwoną koronkową koszulę nocną , umyłam zęby po czym pobiegłam do swojego pokoiku rzuciłam się na łóżko i odpłynęłam w krainę Morfeusza .
Obudziło mnie skakanie na łóżku i wołanie mojego imienia , ospale otworzyłam powieki i spojrzałam przed siebie widząc czwórkę moich kuzynek
- Czego chcecie..? - spytałam odwracając się na brzuch wtulając twarz w poduszkę
- Mieliśmy iść na plażę - odpowiedziała Melanie
- Po południu - rzekłam spoglądając na nie złym wzrokiem
- Jest 12 no chodź - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę
- Dobrze zaraz będę gotowa , tylko chwila
- Masz 5 minut - postanowiła Franky i wyszły z mojego pokoju . Wygramoliłam się z ciepłej pościeli i podeszłam do szafy wybierając z niej czarne leginsy i szarawą sukienkę ozdabiającą zielone liście , na nogi wsunęłam czarne buty na korku , szyję ozdobiłam długim srebrnym łańcuszkiem a na ręce założyłam biało czarne bransoletki.
Gotowa zeszłam na dół gdzie przebywali już wszyscy zajadając śniadanie
- Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem
- Hej głodna.? - spytała mnie ciocia robiąca kanapki
- Jak wilk - uśmiechnęłam się szeroko i usiadłam tuż obok Melanie i Katlin
- Dlaczego ty zawsze masz bransoletki na prawej ręce.? - spytała mnie jedna z bliźniaczek
- Co.? - spytałam , więc ona pokazała na moją prawą dłoń otaczającą szerokie bransoletki
- Aaa kocham je - wymyśliłam
- Proszę - powiedziała moja ciocia kładąc przede mną kanapki z sałatą , pomidorem i serem .
- Dziękuje - uśmiechnęłam się i zaczęłam wcinać
- Idziemy.? - spytała Demi kiedy skończyłam jeść ostatnią skibkę
- Tak , możemy iść - rzekłam wstając od stołu
- Załóż kurtkę bo jest mocny wiatr , a wy dziewczynki uważajcie na siebie - powiedziała moja ciocia
Sięgnęłam z wieszaka czarną skórzaną kurtkę i założyłam ją na swoje barki , Dziewczyny chwyciły jeszcze torbę gdzie miały rzeczy na przebranie i ruszyłyśmy w stronę plaży .
- Idziesz z nami pływać.? - spytała mnie Francessa
- Nie poczekam tutaj i zaczerpnę trochę słońca - powiedziałam odchylając głowę w tył
- Cześć - usłyszałam za sobą znajomy głos więc odwróciłam głowę tak aby ujrzeć chłopaka
- To znowu ty.? - spytałam robiąc z dłoni daszek tak aby słońce nie raziło mnie w oczy
- Ładnie wyglądasz , i co zastanowiłaś się nad moją propozycją.? - spytał siadając koło mnie na wielkim kamieniu
- Nie będę pozować dla jakiejś gazety , dasz mi w końcu spokój.? - spytałam poddenerwowana
- Chodź - pociągnął mnie za rękę i zaprowadził na jakiś murek
- Co ty robisz.? Tam są moje kuzynki , muszę je pilnować - podniosłam głos
- Zaraz tam wrócimy , usiądź tu i obniż swoją kurtkę tak abyś miała odkryte ramiona - rozkazał
- Po co.? - spytałam
- Po prostu to zrób - ukazał swoje dołeczki które miał tak samo jak Hazza , posłuchałam go i zrobiłam o co prosił
-A teraz delikatnie się uśmiechnij i włala - rzekł robiąc fotkę , usiadł koło mnie i pokazał zdjęcie gdzie miałam fajnie rozwiane włosy
- Jak masz na imię.? - spytał
- Jennifer - odpowiedziałam
- A więc Jenn za to zdjęcie i z 5 innych można zarobić około 25000 tysiąca , To co.? Będziemy współpracować.? - spytał , a ja z uśmiechem pokiwałam głową na znak że się zgadzam , mama tylko nadzieje że w nic głupiego się nie wplącze.
***
Szantaż szantażem a tu 47 Komentarzy :) <3 2 a tego samego kompa ale nie ważne nie każdy umie czytać to co piszę . Kocham was i mam nadzieje że tu też się wykażecie , im więcej tym szybciej rozdział.xd Przypominam że mam funkcję o nazwie spam gdzie pokazują mi sie Komentarze z tego samego Komputera.! <3
A no i pisząc Alex w tamtym rozdziale miałam na myśli Alex Ostwald.! <3
- Wychodzę - rzekłam na jednym wydechu i zatrzasnęłam za sobą drzwi , ruszyłam przed siebie co chwilę omijając przychodniów którzy śpieszyli się zapewne do domu , gdyż dochodziła godzina 17:30 .
Do moich nozdrzy doszedł przyjemny zapach słonej wody , ruszyłam w tym kierunku a moim oczom ukazał się ogromny ocean , uśmiechnęłam się widząc fale obijające się o skały przy samym brzegu , ściągnęłam z siebie krótkie jeansowe shorty , zostawiając na sobie niebieski strój i tego samego koloru koszulkę .
Pobiegłam w stronę wody i cała się zanurzyłam.
Moje ciało przeszedł ogromny dreszcz spowodowany lodowatą wodą , jednak zignorowałam to i zaczęłam pływać . Miałam wrażenie że na moim ciele co chwilę odbija się blask flesza , lecz zapewne tylko mi się zdawało . Po jakiś 20 minutach czułam że moje ciało drży , postanowiłam wydostać się z zimnej wody i iść się położyć na piaszczystą plażę na której odbijały się gorące promyki słońca .
Ułożyłam swoją sylwetkę na piasku opierając się łokciami tak aby do moich włosów się on nie dostał .
Kiedy poczułam że moje ciało jest już suche podeszłam do swoich ubrań i znów poczułam jakby ktoś mi zrobił zdjęcie , odwróciłam głowę za siebie i ujrzałam młodego bruneta z ciemnymi oczami , który uśmiechał się w moją stronę a w ręce trzymał lustrzankę .
- Mogę wiedzieć co ty robisz.? - spytałam zdenerwowana chłopaka kiedy znalazłam się tuż przy nim
- Przepraszam , jestem Conor - przedstawił sie podając mi prawą dłoń
- Super , a mogę wiedzieć dlaczego co chwilę robisz mi zdjęcia.? - zapytałam
- Jestem początkowym fotografem i szukam jakieś pięknej modelki - wyjaśnił
- Nadal nie dostałam odpowiedzi na swoje pytanie - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i podniosłam lewą brew ku górze.
- Byłabyś idealna , świetna figura , wysoka , blondynka i niebieskie oczy - rzekł
- Jestem w ukrytej kamerze.? Przepraszam ale nie mam ochoty na żarty - zaśmiałam się kpiąco i ruszyłam w stronę swoich spodni i wsunęłam je na dolną partię swojego ciała.
- A nie szukasz pracy.? Każde twoje zdjęcie w gazecie jest warte pieniędzy - podbiegł do mnie
- Szukam , ale w jakimś sklepie czy coś - odpowiedziałam idąc przed siebie
- Nie znajdziesz tu takiej pracy , a jako modelka zarobisz więcej niż myślisz - uśmiechnął się do mnie
- Nie będę żadną modelką , nie nadaje się - zaśmiałam sie widząc natrętnego chłopaka
- Spójrz byłabyś genialna - rzekł podając mi swój aparat gdzie było mnóstwo zdjęć kiedy przebywałam w wodzie.
- Wyglądam tu jak idiotka , a po drugie wiesz że fotografowanie kogoś bez jego wiedzy jest karalne.? - zapytałam kręcąc głową .
- Wyglądasz prześlicznie , zdjęcie znienacka są najlepsze , może jednak byłabyś zainteresowana - uśmiechnął się podsuwając pod moją twarz wizytówkę , którą chwyciłam w ręce i zlustrowałam , posiadała ona jego imię nazwisko , oraz podpis : Fotograf dla gazety "Beautiful Girls"
- Raczej nie , ale dzięki - rzekłam chowając karteczkę do tylnej kieszeni spodni i ruszyłam w stronę domu
- Już jestem - krzyknęłam na tyle głośno aby mieszkańcy mnie usłyszeli
- I jak było.? Poznałaś kogoś.? - spytała mnie mama
- To miasto jest dziwne - zaśmiałam się przypominając sobie chłopaka i ruszyłam w stronę swojego dotychczasowego pokoju , usiadłam na wygodne łóżko po czym odpaliłam laptopa wchodząc od razu na Skype , zobaczyłam że dostępna jest Sus i od razu się z nią połączyłam
- Hej Kochanie - usłyszałam przyjazny głos dziewczyny
- Cześć , jak tam u was.? Stęskniłam się - uśmiechnęłam sie jak najszerzej
- Jak zawsze , wiele rozrywki - odpowiedziała
- Czyli.? - spytałam wiedząc że znów Iss coś przeskrobała
- A więc Iss została aresztowana za Handel narkotykami , na szczęście Zayn pojechał to wyjaśnić , a przed chwilką policja zrobiła najazd na nasz dom zaczęli mnie przepytywać i aresztowali Lawrence , jak widzisz same nudy - odpowiedziała , na co wybuchłam śmiechem
- No tak czyli bez zmian - rzekłam nie mogąc powstrzymać śmiechu
- A u ciebie.? - spytała
- Może być , dziś pierwszy raz wyszłam na świeże powietrze , byłam fotografowana i dostałam propozycję modelki - opowiedziałam
- Modelki.? - spytała zdziwiona
- No , jakiś młody fotograf zaproponował mi pracę - westchnęłam
- Przystojny.? - spytała z tym swoim uśmieszkiem
- Nie przyglądałam mu się , a jak tam Harry.? - spytałam na co dziewczyna spuściła głowę
- No tak Taylor - wyszeptałam i otarłam łzę
- Wiesz co przepraszam ale muszę kończyć , umówiłam się z Niall'em do Kina - rzekła ukazując swoje śnieżne zęby
- Powodzenia - wysłałam jej buziaka i rozłączyłam się .
Poszłam do łazienki znajdującej się na przeciwko mojej sypialni , przepłukałam swoją twarz i nałożyłam na siebie czerwoną koronkową koszulę nocną , umyłam zęby po czym pobiegłam do swojego pokoiku rzuciłam się na łóżko i odpłynęłam w krainę Morfeusza .
Obudziło mnie skakanie na łóżku i wołanie mojego imienia , ospale otworzyłam powieki i spojrzałam przed siebie widząc czwórkę moich kuzynek
- Czego chcecie..? - spytałam odwracając się na brzuch wtulając twarz w poduszkę
- Mieliśmy iść na plażę - odpowiedziała Melanie
- Po południu - rzekłam spoglądając na nie złym wzrokiem
- Jest 12 no chodź - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę
- Dobrze zaraz będę gotowa , tylko chwila
- Masz 5 minut - postanowiła Franky i wyszły z mojego pokoju . Wygramoliłam się z ciepłej pościeli i podeszłam do szafy wybierając z niej czarne leginsy i szarawą sukienkę ozdabiającą zielone liście , na nogi wsunęłam czarne buty na korku , szyję ozdobiłam długim srebrnym łańcuszkiem a na ręce założyłam biało czarne bransoletki.
Gotowa zeszłam na dół gdzie przebywali już wszyscy zajadając śniadanie
- Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem
- Hej głodna.? - spytała mnie ciocia robiąca kanapki
- Jak wilk - uśmiechnęłam się szeroko i usiadłam tuż obok Melanie i Katlin
- Dlaczego ty zawsze masz bransoletki na prawej ręce.? - spytała mnie jedna z bliźniaczek
- Co.? - spytałam , więc ona pokazała na moją prawą dłoń otaczającą szerokie bransoletki
- Aaa kocham je - wymyśliłam
- Proszę - powiedziała moja ciocia kładąc przede mną kanapki z sałatą , pomidorem i serem .
- Dziękuje - uśmiechnęłam się i zaczęłam wcinać
- Idziemy.? - spytała Demi kiedy skończyłam jeść ostatnią skibkę
- Tak , możemy iść - rzekłam wstając od stołu
- Załóż kurtkę bo jest mocny wiatr , a wy dziewczynki uważajcie na siebie - powiedziała moja ciocia
Sięgnęłam z wieszaka czarną skórzaną kurtkę i założyłam ją na swoje barki , Dziewczyny chwyciły jeszcze torbę gdzie miały rzeczy na przebranie i ruszyłyśmy w stronę plaży .
- Idziesz z nami pływać.? - spytała mnie Francessa
- Nie poczekam tutaj i zaczerpnę trochę słońca - powiedziałam odchylając głowę w tył
- Cześć - usłyszałam za sobą znajomy głos więc odwróciłam głowę tak aby ujrzeć chłopaka
- To znowu ty.? - spytałam robiąc z dłoni daszek tak aby słońce nie raziło mnie w oczy
- Ładnie wyglądasz , i co zastanowiłaś się nad moją propozycją.? - spytał siadając koło mnie na wielkim kamieniu
- Nie będę pozować dla jakiejś gazety , dasz mi w końcu spokój.? - spytałam poddenerwowana
- Chodź - pociągnął mnie za rękę i zaprowadził na jakiś murek
- Co ty robisz.? Tam są moje kuzynki , muszę je pilnować - podniosłam głos
- Zaraz tam wrócimy , usiądź tu i obniż swoją kurtkę tak abyś miała odkryte ramiona - rozkazał
- Po co.? - spytałam
- Po prostu to zrób - ukazał swoje dołeczki które miał tak samo jak Hazza , posłuchałam go i zrobiłam o co prosił
-A teraz delikatnie się uśmiechnij i włala - rzekł robiąc fotkę , usiadł koło mnie i pokazał zdjęcie gdzie miałam fajnie rozwiane włosy
- Jak masz na imię.? - spytał
- Jennifer - odpowiedziałam
- A więc Jenn za to zdjęcie i z 5 innych można zarobić około 25000 tysiąca , To co.? Będziemy współpracować.? - spytał , a ja z uśmiechem pokiwałam głową na znak że się zgadzam , mama tylko nadzieje że w nic głupiego się nie wplącze.
***
Szantaż szantażem a tu 47 Komentarzy :) <3 2 a tego samego kompa ale nie ważne nie każdy umie czytać to co piszę . Kocham was i mam nadzieje że tu też się wykażecie , im więcej tym szybciej rozdział.xd Przypominam że mam funkcję o nazwie spam gdzie pokazują mi sie Komentarze z tego samego Komputera.! <3
A no i pisząc Alex w tamtym rozdziale miałam na myśli Alex Ostwald.! <3
czwartek, 17 stycznia 2013
XII Rozdział + rozczarowanie
"Boję sie "
*Z Perspektywy Isabell*
Szybkim krokiem przekroczyłam próg szkoły . Miałam dość tego życia , co chwilę się z kimś kłócę , zdenerwowana wyciągnęłam z szafki książkę od matematyki i udałam się do sali gdzie odbywać się będą zajęcia , zajęłam bez żadnego słowa miejsce koło Malika i ze spokojem czekałam na nauczyciela.
Pan Nicolas wszedł zdecydowanym krokiem i zaczął się rozglądać po klasie .
- A Panna Jennifer.? - zapytał , kiedy nie znalazł obiektu poszukiwań
- Niestety zrezygnowała z nauki , musiała wracać do rodzinnego miasta - odpowiedziałam
- A no tak rozumiem , wielka szkoda , była najlepszą uczennicą - rzekł z uśmiechem nauczyciel i zajął swoje miejsce za biurkiem
- Dumna jesteś z siebie.? - usłyszałam cichy szept Zayn'a
- Słucham.? - spytałam marszcząc brwi gdyż nie zrozumiałam słów chłopaka
- Lubisz ranić innych. - stwierdził
- Pytasz czy stwierdzasz.? Nic o mnie nie wiesz człowieku - warknęłam otwierając książkę na stronie podanej przez Matematyka
- Wiem więcej niż ci się wydaje - rzekł tajemniczo
- Czyli co.? - spytałam lecz zamiast odpowiedzi chłopak sie tylko uśmiechnął i zaczął rozwiązywać zadanie
- Spójrz na mnie do cholery - warknęłam szarpiąc go za rękaw .
Chłopak uniósł głowę, gdy usłyszał skrzypnięcie drzwi i zdziwiony spoglądał na dwóch policjantów, którzy rozejrzeli się z poważnymi minami po klasie. Ich wzrok stanął dokładnie na mnie, a brwi ze zdziwienia mimowolnie podjechały do góry. Po chwili powiedzieli coś do nauczyciela co reszta klasy nie była w stanie zrozumieć.
Chłopak uniósł głowę, gdy usłyszał skrzypnięcie drzwi i zdziwiony spoglądał na dwóch policjantów, którzy rozejrzeli się z poważnymi minami po klasie. Ich wzrok stanął dokładnie na mnie, a brwi ze zdziwienia mimowolnie podjechały do góry. Po chwili powiedzieli coś do nauczyciela co reszta klasy nie była w stanie zrozumieć.
– Isabello, weź swoje rzeczy i pozwól, że pójdziesz z panami – powiedział ze stoickim spokojem, a ja zdezorientowanym wzrokiem spoglądałam dookoła, szybko zgarnęłam swoje rzeczy, zerkając na Zayn’a to na resztę. Funkcjonariusze spoglądali na mnie uważnie. Nie wiedziałam co się działo, a co gorsza za co miałam iść z nimi. Połknęłam głośno ślinę i ruszyłam w stronę mężczyzn.
– Mogłabym dowiedzieć się o co chodzi, że panowie zabierają mnie tuż na początku lekcji?
Mruknęłam niezadowolona i obojętnym wzrokiem zlustrowałam ich ubrania. Szli w milczeniu co mnie jeszcze bardziej napawało złą energią. Byłam zdziwiona, a równocześnie zobojętniała.
– Powiemy ci wszystko na komisariacie, panienko – odezwał się jeden swoim męskim, pociągającym nieco zachrypniętym głosem. Zacisnęłam wargi w wąską linię, a dłonią zmierzwiłam swoje średniej długości czerwonawe włosy.
Obniżyli moją głowę tak abym nie uderzyła o dach samochodu i władowali mnie do biało -granatowego radiowozu . Jechaliśmy w ciszy słuchając rytmiczne dudnienie silnika.
Policjanci zaparkowali swój pojazd przed komisariatem , po czym obeszli dookoła wóz i otworzyli drzwi od mojej strony
- Co za dżentelmen - rzekłam podirytowanym głosem i wysiadłam bez niczyjej pomocy , poczułam mocne ściśnięcie w okolicach nadgarstków , kiedy spojrzałam w prawą stronę ujrzałam jednego z władz trzymającego moje ręce.
- Wolałabym kajdanki mniej boli - warknęłam czując ogromny ból , mężczyzna poluzował uścisk i zaprowadził mnie do sali przesłuchań .
Znajdowało się w niej ciemno brązowe biurko na którym ustawiony był telefon stacjonarny , kalkulator , lampka która oświecała zbrodniarzy , malutki notesik oraz długopis , natomiast za biurkiem siedział mężczyzna koło czterdziestki . Usiadałam na przeciwko niego pewna siebie , po czym założyłam nogę na nogę i spojrzałam na niego aby dowiedzieć się za co zostałam aresztowana
- Panna Isabell.? - spytał wpatrując się w notatki
- No raczej , dlaczego zostałam zatrzymana.? - spytałam robiąc z rąk tak zwany koszyczek i nachyliłam się opierając dłonie o biurko
- To ja tu zadaje pytania , czy mieszka pani na ulicy Abbey Road.? - spytał poważnym tonem
- Tak chcę się Pan bawić.? Ok , nie odpowiem na żadne pytanie bez mojego adwokata - rzekłam stanowczo uśmiechając się do starszego człowieka
- W takim bądź razie jesteś zatrzymana aż do wyjaśnienia sprawy - odwzajemnił mój fałszerski uśmiech
- Ty chyba sobie jaja robisz - syknęłam
- Nie takim tonem i nie wydaje mi się abyśmy mówili sobie po imieniu , chłopcy weźcie ją - zwrócił się do swoich poddanych , którzy chwycili mnie za ręce ciągnąc do wyjścia
- Mam chyba prawo do adwokata i jednego telefonu - powiedziałam przed wyjściem
- To nie Ameryka dziewczyno - zaśmiał się komisarz i wziął łyka swojej gorącej kawy
Wyszłam z dwoma młodymi dość mężczyznami. Byłam ciekawa co tutaj robili i dlaczego wybrali sobie taką pracę, a nie inną, chociaż po co mi to wiedzieć? Westchnęłam cicho pod nosem.
– Może delikatniej? Nie jestem szmacianą lalką, kotku – zamruczałam do jednego z nich, który miał nie więcej niż dwadzieścia trzy lata. On spojrzał na mnie swoim obojętnym wzrokiem, a ja uśmiechnęłam się łobuzersko. Skoro miałam być zatrzymana, to chciałam mieć choć trochę zabawy.
Nie odezwał się, tylko patrzał na drogę którą pokonywaliśmy i na mnie, bądź na swojego kolegę, który oczy miał roześmiane. Gdyby ktokolwiek wiedział, że potrafię czytać z oczu. Miało to swoje plusy i minusy. Dotarliśmy, a jeden stażysta oddalił się bezpiecznie, na co spojrzałam na dwudziesto-trzylatka z niemą pretensją, iż nie chce mnie puścić. Na mojej twarzy gościł nadal uśmiech. Przybliżyłam się do niego i zbliżyłam twarz do jego.
– Kochanie, pomożesz mi może? – szepnęłam mu na uszko, muskając je delikatnie ustami, w zamian usłyszałam cichy pomruk. Spojrzałam w jego szare tęczówki i obdarzyłam go szerszym uśmiechem.
Kiwnął ledwo zauważalnie głową i podał mi telefon. Odetchnęłam z ulgą i spojrzałam na niego z wdzięcznością. Wybrałam szybko numer do Zayn’a, który mógł przecież nie odebrać – był na lekcjach. Zawarczałam cicho i przymknęłam oczy ze zdenerwowania.
– Co chcesz, Is? – mruknął do słuchawki ciepły głos mojego przyjaciela.
– Pomóż mi… – wymruczałam nieco zachrypniętym głosem. – Jestem na komisariacie, proszę…
Dodałam i wzięłam głęboki oddech. Od niego zależało czy wyjdę z tego cało czy też nie.
– Nie wiem, Isabella, nie wiem – powiedział i rozłączył się.
Poczułam się bezradna i nieco zdezorientowana, co się ze mną stanie? Oddałam stażyście telefon mówiąc krótkie ‘dzięki’ i zamknął mnie w tymczasowym „nowym pokoju”.
- Nudzi mi się , macie tu laptopa.? - spytałam podchodząc do krat
- Oczywiście , darmowe spa też ci możemy zaoferować - odburknął
- Ile ja tu już jestem.? - spytałam
- 10 minut - odpowiedział wpatrując się w szarawą ścianę
- Interesujący kolor , chyba sobie na taki pokój przemaluję - westchnęłam siadając na swoim dotychczasowym łóżku.
Podniosłam głowę kiedy usłyszałam przekluczające się drzwi
- Jesteś wolna - powiedział mężczyzna który niedawno zadawał mi wiele pytań
- No nareszcie , mogę chociaż wiedzieć dlaczego siedziałam w tym brudnym miejscu.? - spytałam unosząc brwi ku górze
- Byłaś oskarżona o handel narkotykami - mruknął
- Skąd wzięliście informacje że mogłabym to być ja.? - spytałam wychodząc po za salę
- Byłaś już raz o to oskarżona , ale nadal będziemy mieć na ciebie oko , a teraz idź podziękować chłopakowi że się za ciebie wstawił - rzekł otwierając bramę do wyjścia .
Uśmiechnęłam sie delikatnie kiedy ujrzałam Mulata ubranego w czarną bluzkę z logiem Nirvany , na to miał narzuconą jeansową kurtkę i beżowe rurki , rzuciłam się w jego kierunku i z całej siły uwiesiłam na szyję
- Dziękuje - wyszeptałam do jego ucha
- Spoko , a teraz pojedziemy do mnie i powiesz o co w tym wszystkim chodzi - rzekł chwytając mnie za rękę i zaprowadził do Auta Niall'a.
Podjechaliśmy pod wielki apartamentowiec , po czym wysiedliśmy z niego i pojechaliśmy na górę tak aby znaleźć się przed mieszkaniem chłopaka.
- Zayn - podbiegła do nas mała dziewczyna przytulając Mulata
- Safaa to jest Issabel , Is to moja siostra - przedstawił nas
- Część miło ciebie poznać - uśmiechnęłam sie promiennie do dziewczynki podając prawą dłoń
- Hej - powiedziała nieśmiało chowając się za bratem
- Safaa idź do siebie , a ja chcę porozmawiać z koleżanką - rzekł Zayn i zaprowadził mnie do swojego pokoju . Usiedliśmy na wygodne łóżko i zaczęliśmy rozmowę .
- Dlaczego cię zamknęli ? O co tu chodzi.? I skąd sie wzięły narkotyki u ciebie w domu.? - zaczął zadawać wiele pytań .
- Zaraz ci wszystko wytłumaczę - uśmiechnęłam sie wpatrując się w jego ciemne tęczówki i wbiłam sie w usta zdziwionego Malika.
– Mogłabym dowiedzieć się o co chodzi, że panowie zabierają mnie tuż na początku lekcji?
Mruknęłam niezadowolona i obojętnym wzrokiem zlustrowałam ich ubrania. Szli w milczeniu co mnie jeszcze bardziej napawało złą energią. Byłam zdziwiona, a równocześnie zobojętniała.
– Powiemy ci wszystko na komisariacie, panienko – odezwał się jeden swoim męskim, pociągającym nieco zachrypniętym głosem. Zacisnęłam wargi w wąską linię, a dłonią zmierzwiłam swoje średniej długości czerwonawe włosy.
Obniżyli moją głowę tak abym nie uderzyła o dach samochodu i władowali mnie do biało -granatowego radiowozu . Jechaliśmy w ciszy słuchając rytmiczne dudnienie silnika.
Policjanci zaparkowali swój pojazd przed komisariatem , po czym obeszli dookoła wóz i otworzyli drzwi od mojej strony
- Co za dżentelmen - rzekłam podirytowanym głosem i wysiadłam bez niczyjej pomocy , poczułam mocne ściśnięcie w okolicach nadgarstków , kiedy spojrzałam w prawą stronę ujrzałam jednego z władz trzymającego moje ręce.
- Wolałabym kajdanki mniej boli - warknęłam czując ogromny ból , mężczyzna poluzował uścisk i zaprowadził mnie do sali przesłuchań .
Znajdowało się w niej ciemno brązowe biurko na którym ustawiony był telefon stacjonarny , kalkulator , lampka która oświecała zbrodniarzy , malutki notesik oraz długopis , natomiast za biurkiem siedział mężczyzna koło czterdziestki . Usiadałam na przeciwko niego pewna siebie , po czym założyłam nogę na nogę i spojrzałam na niego aby dowiedzieć się za co zostałam aresztowana
- Panna Isabell.? - spytał wpatrując się w notatki
- No raczej , dlaczego zostałam zatrzymana.? - spytałam robiąc z rąk tak zwany koszyczek i nachyliłam się opierając dłonie o biurko
- To ja tu zadaje pytania , czy mieszka pani na ulicy Abbey Road.? - spytał poważnym tonem
- Tak chcę się Pan bawić.? Ok , nie odpowiem na żadne pytanie bez mojego adwokata - rzekłam stanowczo uśmiechając się do starszego człowieka
- W takim bądź razie jesteś zatrzymana aż do wyjaśnienia sprawy - odwzajemnił mój fałszerski uśmiech
- Ty chyba sobie jaja robisz - syknęłam
- Nie takim tonem i nie wydaje mi się abyśmy mówili sobie po imieniu , chłopcy weźcie ją - zwrócił się do swoich poddanych , którzy chwycili mnie za ręce ciągnąc do wyjścia
- Mam chyba prawo do adwokata i jednego telefonu - powiedziałam przed wyjściem
- To nie Ameryka dziewczyno - zaśmiał się komisarz i wziął łyka swojej gorącej kawy
Wyszłam z dwoma młodymi dość mężczyznami. Byłam ciekawa co tutaj robili i dlaczego wybrali sobie taką pracę, a nie inną, chociaż po co mi to wiedzieć? Westchnęłam cicho pod nosem.
– Może delikatniej? Nie jestem szmacianą lalką, kotku – zamruczałam do jednego z nich, który miał nie więcej niż dwadzieścia trzy lata. On spojrzał na mnie swoim obojętnym wzrokiem, a ja uśmiechnęłam się łobuzersko. Skoro miałam być zatrzymana, to chciałam mieć choć trochę zabawy.
Nie odezwał się, tylko patrzał na drogę którą pokonywaliśmy i na mnie, bądź na swojego kolegę, który oczy miał roześmiane. Gdyby ktokolwiek wiedział, że potrafię czytać z oczu. Miało to swoje plusy i minusy. Dotarliśmy, a jeden stażysta oddalił się bezpiecznie, na co spojrzałam na dwudziesto-trzylatka z niemą pretensją, iż nie chce mnie puścić. Na mojej twarzy gościł nadal uśmiech. Przybliżyłam się do niego i zbliżyłam twarz do jego.
– Kochanie, pomożesz mi może? – szepnęłam mu na uszko, muskając je delikatnie ustami, w zamian usłyszałam cichy pomruk. Spojrzałam w jego szare tęczówki i obdarzyłam go szerszym uśmiechem.
Kiwnął ledwo zauważalnie głową i podał mi telefon. Odetchnęłam z ulgą i spojrzałam na niego z wdzięcznością. Wybrałam szybko numer do Zayn’a, który mógł przecież nie odebrać – był na lekcjach. Zawarczałam cicho i przymknęłam oczy ze zdenerwowania.
– Co chcesz, Is? – mruknął do słuchawki ciepły głos mojego przyjaciela.
– Pomóż mi… – wymruczałam nieco zachrypniętym głosem. – Jestem na komisariacie, proszę…
Dodałam i wzięłam głęboki oddech. Od niego zależało czy wyjdę z tego cało czy też nie.
– Nie wiem, Isabella, nie wiem – powiedział i rozłączył się.
Poczułam się bezradna i nieco zdezorientowana, co się ze mną stanie? Oddałam stażyście telefon mówiąc krótkie ‘dzięki’ i zamknął mnie w tymczasowym „nowym pokoju”.
- Nudzi mi się , macie tu laptopa.? - spytałam podchodząc do krat
- Oczywiście , darmowe spa też ci możemy zaoferować - odburknął
- Ile ja tu już jestem.? - spytałam
- 10 minut - odpowiedział wpatrując się w szarawą ścianę
- Interesujący kolor , chyba sobie na taki pokój przemaluję - westchnęłam siadając na swoim dotychczasowym łóżku.
Podniosłam głowę kiedy usłyszałam przekluczające się drzwi
- Jesteś wolna - powiedział mężczyzna który niedawno zadawał mi wiele pytań
- No nareszcie , mogę chociaż wiedzieć dlaczego siedziałam w tym brudnym miejscu.? - spytałam unosząc brwi ku górze
- Byłaś oskarżona o handel narkotykami - mruknął
- Skąd wzięliście informacje że mogłabym to być ja.? - spytałam wychodząc po za salę
- Byłaś już raz o to oskarżona , ale nadal będziemy mieć na ciebie oko , a teraz idź podziękować chłopakowi że się za ciebie wstawił - rzekł otwierając bramę do wyjścia .
Uśmiechnęłam sie delikatnie kiedy ujrzałam Mulata ubranego w czarną bluzkę z logiem Nirvany , na to miał narzuconą jeansową kurtkę i beżowe rurki , rzuciłam się w jego kierunku i z całej siły uwiesiłam na szyję
- Dziękuje - wyszeptałam do jego ucha
- Spoko , a teraz pojedziemy do mnie i powiesz o co w tym wszystkim chodzi - rzekł chwytając mnie za rękę i zaprowadził do Auta Niall'a.
Podjechaliśmy pod wielki apartamentowiec , po czym wysiedliśmy z niego i pojechaliśmy na górę tak aby znaleźć się przed mieszkaniem chłopaka.
- Zayn - podbiegła do nas mała dziewczyna przytulając Mulata
- Safaa to jest Issabel , Is to moja siostra - przedstawił nas
- Część miło ciebie poznać - uśmiechnęłam sie promiennie do dziewczynki podając prawą dłoń
- Hej - powiedziała nieśmiało chowając się za bratem
- Safaa idź do siebie , a ja chcę porozmawiać z koleżanką - rzekł Zayn i zaprowadził mnie do swojego pokoju . Usiedliśmy na wygodne łóżko i zaczęliśmy rozmowę .
- Dlaczego cię zamknęli ? O co tu chodzi.? I skąd sie wzięły narkotyki u ciebie w domu.? - zaczął zadawać wiele pytań .
- Zaraz ci wszystko wytłumaczę - uśmiechnęłam sie wpatrując się w jego ciemne tęczówki i wbiłam sie w usta zdziwionego Malika.
***
Możecie stwierdzić że jestem Chamska ale cóż. Pod ostatnim rozdziałem było 7 komentarzy z tego samego komputera . Straciłam wiele czytelników takich jak Alex . Ale też zyskałam nowych jak Monisia.xx
Na GG informuje 35 osób , na TT 10 osób a na Fb 44 .
Dlatego na dzień dzisiejszy to jest ostatni rozdział. Jeżeli pod tym rozdziałem się postaracie to wtedy dodam nowy rozdział nawet jutro , jeśli nie no cóż .!
Przepraszam i dziękuje wszystkim którzy komentują Kocham was dzióbki <3
I dziękuję Oliwi za pomoc <3 :)
niedziela, 13 stycznia 2013
XI Rozdział
"Tęsknie za nią"
*Z Perspektywy Susanne*
- Ale jak to wracasz.? - zapytałam przyjaciółkę widząc jak cała zapłakana pakuję swoje rzeczy
- Ale jak to wracasz.? - zapytałam przyjaciółkę widząc jak cała zapłakana pakuję swoje rzeczy
- Muszę Su , przecież się nie postawie mamie - westchnęła siadając na łóżku a swoją twarz schowała w dłoniach , usiadłam koło niej i objęłam ramieniem .
- Masz 19 lat , jesteś pełnoletnia . A co ze szkołą.? co z nami.? co z Harry'm.? Przecież Australia jest na drugim końcu świata - wyszeptałam powstrzymując łzy
- Szkołę skończę raczej tam , muszę także znaleźć pracę , my przecież będziemy wciąż utrzymywać kontakt Prawda.? Nie zostawicie mnie.? - spytała ze smutkiem
- Oczywiście że nie , a Harry.? - wymieniłam po raz kolejny imię chłopka , który wyznał dziś miłość dziewczynie.
- Nie wiem , naprawdę nie wiem . Przecież jest z Tay a mówi mi takie rzeczy , nie wiem co o tym myśleć - przytuliła mnie
- Najbliższy samolot masz za 3 godziny , ale nie musisz lecieć jak nie chcesz - powiedziała Isabell która właśnie weszła do pokoju
- Właśnie że muszę - odpowiedziała jej Jenn
- Twoja mama straciła pracę , więc po co masz tam jechać.? Wtedy będzie musiała utrzymać was obie - rzekła Bells
- Zapewne chce abym to ja znalazła pracę - westchnęła
- Ty masz naukę , a gdybyśmy - zaczęła Iss lecz Jenn jej szybko przerwała
- Gdybym ci je dała , to może wtedy byś została - powiedziała ze spokojem Bell
- Przestań w końcu na każdym kroku udowadniać że jesteś nadziana , mam tego dość - krzyknęła Jenn
- Jennifer my chcemy ci tylko pomóc - próbowałam uspokoić przyjaciółkę
- Mam gdzieś waszą pomoc , wolałabym zwykłego pocieszenia i kłamliwych słów pod tytułem "wszystko będzie dobrze " nie wszystko załatwia się pieniędzmi - wygarnęła nam
- Ale tu akurat są potrzebne pieniądze , to nie jest nasza wina że jesteś biedna - powiedziała Iss nie panując nad słowami
- No świetnie , w końcu to powiedziałaś . Może teraz jeszcze wyznasz że zaprzyjaźniłyście sie ze mną bo było wam mnie żal .? - spytała
- To co mówisz jest żałosne , nie jesteś pępkiem świata . Udajesz taką biedną dziewczynkę a tak naprawdę niczego ci w życiu nie brakuje , masz kochającą mamę , przyjaciół i przyjaciela który cię kocha , doceń to w końcu - podniosła swój zachrypnięty ale melodyjny głos Bella
- Dziewczyny przestańcie się kłócić - wtrąciłam się w ich dyskusję
- Ja przynajmniej nie byłam oskarżona o handel narkotykami i nie boję się swojego byłego , nie ranię także innych - powiedziała blondynka
- Jesteś suką - powiedziała wkurwiona Iss i z całej siły trzasnęła drzwiami wychodząc z domu
- No proszę , ty też powiedz co o mnie myślisz - odwróciła się w moją stronę
- Przemyśl to co powiedziała Iss - poklepałam ją po ramieniu i wyszłam z pokoju aby udać się do salonu gdzie znajdował się telewizor.
Włączyłam na jakiś program muzyczny gdzie właśnie leciał The X Factor , na scenie znajdowało się czterech chłopców wykonujących "Call Me Maybe - Carly Rae Jepsen " , a pod spodem była nazwa zespołu czyli Union J . Uśmiechnęłam się na widok jednego z chłopców który wyglądał jak połączenia naszego Harry'ego i Louis'a .
- Przepraszam - usłyszałam za sobą zapłakany głos przyjaciółki
- Mhm - mruknęłam i dalej zapatrzona byłam na program
- Is ma rację , mam wszystko czego potrzebuję , przepraszam - przytuliła się do mnie
- Nic się nie stało , ale to nie mnie powinnaś przeprosić - rzekłam pocierając jej plecy w celu pocieszenia
- Wiem , a tak w ogóle gdzie jest Lawrence.? - spytała odrywając się ode mnie
- Nie mam pojęcia , i nawet mnie to nie obchodzi - odpowiedziałam
- Pomożesz mi się spakować.? - zapytała robiąc oczy ze Shreka
- Jasne - uśmiechnęłam się i razem powędrowałyśmy na górę , otworzyłam szafę gdzie przewieszone były przeróżne sukienki , zaczęłam po kolei je wyciągać i składać
- Tą bierzesz.? - zapytałam pokazując lazurową krótką sukienkę , ozdobioną złotym sznurkiem który służył jako pasek .
- Wszystko biorę - odpowiedziała wzdychając
- Po co .? Przecież tu wrócisz - uśmiechnęłam się na co ona przewróciła oczami
- Kiedy.? Za rok.? - rzekła
- Musisz zmienić podejście do życia - zaśmiałam się pakując do torby ostatnią sukienkę.
- Idę się uszykować - odparła i ruszyła do łazienki
Kiedy zostałam sama wyciągnęłam z kieszeni komórkę , napisałam sms o treści "Jedziemy na lotnisko za 2 godzin , bądźcie tam " i wysłałam do wszystkich przyjaciół.
Po chwili wyszła Jennifer ubrana w żółtą do kolan sukienkę , do tego dobrane miała czarne buty na koturnie , jej szyję ozdabiał kryształowy wisiorek a na prawej ręce znajdował sie brązowy gruby zegarek . Włosy miała wyprostowane i rozpuszczone a na usta położyła jasny błyszczyk .
- Może coś jeszcze obejrzymy.? Do wyjazdu mamy jeszcze z dwie godziny - uśmiechnęłam się do przyjaciółki
- Jasne , tylko błagam żadnego romantyka i bajki Disney o przyjaźni - mruknęła
- Może Horror.? Dużo krwi. Tropów. - zaśmiałam się
- Idealnie - odwzajemniła czynność i oby dwie ruszyłyśmy do salonu .
Wybrałam Film pod tytułem "Ty będziesz następna " Historia opowiada o dziewczynie która udawała zmarłą , ponieważ chciała zrobić na złość swojemu chłopakowi który dokonał się zdrady . Psikus jednak wyszedł z pod kontroli ponieważ chłopak naprawdę zabił dziewczynę przebijając jej płuca . Wszyscy postanowili że będą żyć tak jakby nic się nie stało , lecz po roku kiedy zakończyli naukę ktoś ich śledzi okazuję sie że jest to Megan która przybyła z zemstą .
- To było okropne - rzekła Jenn zakrywając oczy
- Nie przesadzaj , fajne - zaśmiałam się
- Fajne.? Ona ich zabijała , okropność - potrząsnęła głową
- Sama tego chciała , mogła nie udawać - rzekłam wstając z uśmiechem i powędrowałam do kuchni gdzie znajdował sie wielki zegar ścienny .
- I co która godzina.? - spytała wchodząc po mnie
- 19 dochodzi , więc pora sie zbierać - powiedziałam
- Będzie mi ciebie brakować , to znaczy was - odparła Jenn tuląc się do mnie z całej siły
- Mnie ciebie też , nawet nie masz pojęcia jak bardzo , musisz lecieć dziś.? - spytałam uroniając jedną łzę
- Mama powiedziała że jutro mam być w Nowym Jorku , a najbliższy lot jutrzejszego dnia jest pod wieczór - westchnęła
- Chodźmy po twoją walizkę - westchnęłam i udałam się z nią po rzeczy . Jennifer wzięła w dłonie walizkę a ja jej torbę podręczną . Zamówiłam taksówkę gdyż Jaguar znajdował sie u mechanika w naprawie .
Przyjechała ona po niecałych dziesięciu minutach , zapakowałyśmy bagaże na tyły pojazdu , a my zajęłyśmy miejsca zaraz za kierowcą .
- Dokąd jedziemy.? - zapytał taksówkarz który miał około 45 lat
- Na lotnisko proszę - wymusiłam uśmiech , który został odwzajemniony i ruszyliśmy .
Całą drogę bawiłam sie swoimi palcami , jak zawsze kiedy byłam zdenerwowana , natomiast Jennifer oglądała widoki za oknem .
Kiedy dojechaliśmy , zapłaciłam Taksówkarzowi i ruszyłyśmy w stronę lotniska , kiedy przekroczyłyśmy próg zauważyłam na samym początku Danielle i Liam'a , zaraz za nimi był Louis i Eleanor , Zayn i na samym końcu Harry , wszyscy od razu podbiegli do dziewczyny i zaczęli sie z nią obejmować .
Podczas pożegnań dostałam sms od Isabel .
- A Bella przyjdzie.? - spytała blondynka
- Kazała cię przeprosić i życzyć udanego lotu - powiedziałam tuląc do siebie dziewczynę
- Rozumiem , Kocham cię - wyszeptała mi na ucho
- Ja ciebie też , mam nadzieje że nie długo się zobaczymy - powiedziałam odrywając się od niej
- Na pewno , mamy jeszcze komórki i internet , to nie koniec naszej przyjaźni - wymusiła uśmiech
- Oczywiście że nie , nasza przyjaźń jest silna , przetrwa wszystko - przytuliłam ją po raz ostatni
- Nie jedź - powiedział stojący za Jennifer Harry , uśmiechnęłam się do nich , ucałowałam po raz kolejny przyjaciółkę i oddaliłam się zostawiając ich samych .
- Może Harry ją zatrzyma - powiedziała Eleanor
- Wątpię - westchnęłam . Widziałam jak trzymają się za ręce a Hazza jej coś tłumaczy , Jenn płakała , na końcu Harry chciał złożyć na jej ustach pocałunek lecz ona odwróciła głowę tak że jego usta spoczęły na jej policzku , po tym zajściu dziewczyna chwyciła swoją torbę i ruszyła na odprawę , kiwając nam na pożegnanie . Nie mogłam pogodzić się z tym że po tylu latach będziemy mieszkać tak daleko od siebie .
- Wszystko dobrze.? - spytał Niall
- Tęsknie za nią - powiedziałam i wtuliłam się w tors farbowanego blondyna
- Chodź zobaczymy , jak samolot odlatuję - pocałował mnie w czubek głowy i ruszyliśmy na górę gdzie znajdował sie widok na samoloty . Samolot do Nowego Jorku znajdował się już na pasie startowym a do środka wchodziło mnóstwo ludzi wśród nich także Jenn
- A gdzie jest Isabell.? - zapytał Niall
- Pokłóciły się przed wyjazdem - odparłam przyglądając się samolotu
- A ty .? - spytał
- Co ja.? - zdziwiłam się jego pytaniem
- Nadal jesteś na mnie zła.? - spytał
- Nie , przepraszam za to co ostatnio powiedziałam
- Rozumiem , patrz stratuje - uśmiechnął się do mnie wskazując samolot który zaczął już jechać aby po chwili wybić się w niebo , po raz kolejny dzisiejszego dnia wybuchłam płaczem i wtuliłam się w przyjaciela
- Chodź odwiozę cię do domu - powiedział po czym objął mnie ramieniem prowadząc do swojego samochodu .
- Pójdziesz sama.? - spytał stojąc przed domem
- Dam sobie radę , dziękuje - cmoknęłam go w policzek i ruszyłam do domu. Ruszyłam w stronę salonu gdzie znajdowała się Iss a obok niej siedział Larry .
- Poleciała.? - spytała dziewczyna nawet na mnie nie spoglądając
- Gdybyś przyjechała na lotnisko to byś wiedziała - odparłam , dziewczyna tylko prychnęła pod nosem .
Zdenerwowana ruszyłam na górę , wykąpałam się , ubrałam w pidżamę i poszłam spać .
Obudziłam się około siódmej rano , sprawdziłam swoją skrzynkę odbiorczą w telefonie gdzie znajdowała się wiadomość od Jennifer w której informowała mnie że jest już w domu , uśmiechnęłam się na myśl że jest cała i powędrowałam do szafy aby wybrać jakąś kreację na dzisiejszy dzień , zdecydowałam sie na biały T-shirt do tego kamizelkę w kratkę i do zestawu 3/4 spodnie . Na nogi nałożyłam czarne wysokie buty .
Schodząc na dół zauważyłam Is ubraną w czarne skórzane Legginsy , czarną bluzkę z białym napisem i skórzaną czarną kamizelkę .
- Na pogrzeb idziesz.? - spytałam widząc czarny strój dziewczyny
- Larry kazał mi się w to ubrać - odpowiedziała smarując chleb masłem
- A ty go posłuchałaś.? - prychnęłam widząc jak zawsze stanowcza Iss ulega jakiemuś idiocie
- Błagam nie zaczynaj , chodź z tobą nie chcę się kłócić , masz jakieś wieści od Jenn.? - zapytała zajadając kanapkę
- Jest już w domu - odpowiedziałam bez entuzjazmu
- Idziemy razem do szkoły.? czy osobno.? - spytała podnosząc głos
- Jak chcesz - rzekłam
- To świetnie - odparła biorąc z krzesła torbę i wyszła z hukiem
- Nawet człowiekowi pospać nie dacie - usłyszałam głos Lawrence który właśnie zszedł na dół
- Oj zamknij się - podniosłam ton i wyszłam z domu zostawiając chłopaka .
Ruszyłam w stronę Stadium High School , widziałam jak przede mną idzie Isabell , ale nawet nie chciało mi się zwracać na to uwagi
- Wy też pokłócone.? - usłyszałam głos Niall'a który jechał samochodem tuż obok mnie
- A nie widać.? - uśmiechnęłam się do chłopaka
- Wsiadaj podwieziemy cię - powiedział
- Ok , cześć Zayn - przywitałam się z chłopakiem , wyglądało na to że Zayn także miał samochód w naprawie ponieważ dzisiejszego dnia to Niall musiał go podwieźć .
Zaparkowaliśmy na wyznaczonym miejscu , wysiadłam z samochodu i wraz z chłopcami ruszyliśmy do szkoły . Jedyne co mnie dzisiejszego dnia zdziwiło to Harry i Tay obejmujący się przed wejściem do budynku . Zapomniał o Jennifer.?
***
Czy ja mam stosować jakieś kary cielesne.? Coraz więcej czytelników , a komentarzy coraz mniej :(
I błagam nie komentujcie po 2 razy tego samego rozdziału .!
Włączyłam na jakiś program muzyczny gdzie właśnie leciał The X Factor , na scenie znajdowało się czterech chłopców wykonujących "Call Me Maybe - Carly Rae Jepsen " , a pod spodem była nazwa zespołu czyli Union J . Uśmiechnęłam się na widok jednego z chłopców który wyglądał jak połączenia naszego Harry'ego i Louis'a .
- Przepraszam - usłyszałam za sobą zapłakany głos przyjaciółki
- Mhm - mruknęłam i dalej zapatrzona byłam na program
- Is ma rację , mam wszystko czego potrzebuję , przepraszam - przytuliła się do mnie
- Nic się nie stało , ale to nie mnie powinnaś przeprosić - rzekłam pocierając jej plecy w celu pocieszenia
- Wiem , a tak w ogóle gdzie jest Lawrence.? - spytała odrywając się ode mnie
- Nie mam pojęcia , i nawet mnie to nie obchodzi - odpowiedziałam
- Pomożesz mi się spakować.? - zapytała robiąc oczy ze Shreka
- Jasne - uśmiechnęłam się i razem powędrowałyśmy na górę , otworzyłam szafę gdzie przewieszone były przeróżne sukienki , zaczęłam po kolei je wyciągać i składać
- Tą bierzesz.? - zapytałam pokazując lazurową krótką sukienkę , ozdobioną złotym sznurkiem który służył jako pasek .
- Wszystko biorę - odpowiedziała wzdychając
- Po co .? Przecież tu wrócisz - uśmiechnęłam się na co ona przewróciła oczami
- Kiedy.? Za rok.? - rzekła
- Musisz zmienić podejście do życia - zaśmiałam się pakując do torby ostatnią sukienkę.
- Idę się uszykować - odparła i ruszyła do łazienki
Kiedy zostałam sama wyciągnęłam z kieszeni komórkę , napisałam sms o treści "Jedziemy na lotnisko za 2 godzin , bądźcie tam " i wysłałam do wszystkich przyjaciół.
Po chwili wyszła Jennifer ubrana w żółtą do kolan sukienkę , do tego dobrane miała czarne buty na koturnie , jej szyję ozdabiał kryształowy wisiorek a na prawej ręce znajdował sie brązowy gruby zegarek . Włosy miała wyprostowane i rozpuszczone a na usta położyła jasny błyszczyk .
- Może coś jeszcze obejrzymy.? Do wyjazdu mamy jeszcze z dwie godziny - uśmiechnęłam się do przyjaciółki
- Jasne , tylko błagam żadnego romantyka i bajki Disney o przyjaźni - mruknęła
- Może Horror.? Dużo krwi. Tropów. - zaśmiałam się
- Idealnie - odwzajemniła czynność i oby dwie ruszyłyśmy do salonu .
Wybrałam Film pod tytułem "Ty będziesz następna " Historia opowiada o dziewczynie która udawała zmarłą , ponieważ chciała zrobić na złość swojemu chłopakowi który dokonał się zdrady . Psikus jednak wyszedł z pod kontroli ponieważ chłopak naprawdę zabił dziewczynę przebijając jej płuca . Wszyscy postanowili że będą żyć tak jakby nic się nie stało , lecz po roku kiedy zakończyli naukę ktoś ich śledzi okazuję sie że jest to Megan która przybyła z zemstą .
- To było okropne - rzekła Jenn zakrywając oczy
- Nie przesadzaj , fajne - zaśmiałam się
- Fajne.? Ona ich zabijała , okropność - potrząsnęła głową
- Sama tego chciała , mogła nie udawać - rzekłam wstając z uśmiechem i powędrowałam do kuchni gdzie znajdował sie wielki zegar ścienny .
- I co która godzina.? - spytała wchodząc po mnie
- 19 dochodzi , więc pora sie zbierać - powiedziałam
- Będzie mi ciebie brakować , to znaczy was - odparła Jenn tuląc się do mnie z całej siły
- Mnie ciebie też , nawet nie masz pojęcia jak bardzo , musisz lecieć dziś.? - spytałam uroniając jedną łzę
- Mama powiedziała że jutro mam być w Nowym Jorku , a najbliższy lot jutrzejszego dnia jest pod wieczór - westchnęła
- Chodźmy po twoją walizkę - westchnęłam i udałam się z nią po rzeczy . Jennifer wzięła w dłonie walizkę a ja jej torbę podręczną . Zamówiłam taksówkę gdyż Jaguar znajdował sie u mechanika w naprawie .
Przyjechała ona po niecałych dziesięciu minutach , zapakowałyśmy bagaże na tyły pojazdu , a my zajęłyśmy miejsca zaraz za kierowcą .
- Dokąd jedziemy.? - zapytał taksówkarz który miał około 45 lat
- Na lotnisko proszę - wymusiłam uśmiech , który został odwzajemniony i ruszyliśmy .
Całą drogę bawiłam sie swoimi palcami , jak zawsze kiedy byłam zdenerwowana , natomiast Jennifer oglądała widoki za oknem .
Kiedy dojechaliśmy , zapłaciłam Taksówkarzowi i ruszyłyśmy w stronę lotniska , kiedy przekroczyłyśmy próg zauważyłam na samym początku Danielle i Liam'a , zaraz za nimi był Louis i Eleanor , Zayn i na samym końcu Harry , wszyscy od razu podbiegli do dziewczyny i zaczęli sie z nią obejmować .
Podczas pożegnań dostałam sms od Isabel .
- A Bella przyjdzie.? - spytała blondynka
- Kazała cię przeprosić i życzyć udanego lotu - powiedziałam tuląc do siebie dziewczynę
- Rozumiem , Kocham cię - wyszeptała mi na ucho
- Ja ciebie też , mam nadzieje że nie długo się zobaczymy - powiedziałam odrywając się od niej
- Na pewno , mamy jeszcze komórki i internet , to nie koniec naszej przyjaźni - wymusiła uśmiech
- Oczywiście że nie , nasza przyjaźń jest silna , przetrwa wszystko - przytuliłam ją po raz ostatni
- Nie jedź - powiedział stojący za Jennifer Harry , uśmiechnęłam się do nich , ucałowałam po raz kolejny przyjaciółkę i oddaliłam się zostawiając ich samych .
- Może Harry ją zatrzyma - powiedziała Eleanor
- Wątpię - westchnęłam . Widziałam jak trzymają się za ręce a Hazza jej coś tłumaczy , Jenn płakała , na końcu Harry chciał złożyć na jej ustach pocałunek lecz ona odwróciła głowę tak że jego usta spoczęły na jej policzku , po tym zajściu dziewczyna chwyciła swoją torbę i ruszyła na odprawę , kiwając nam na pożegnanie . Nie mogłam pogodzić się z tym że po tylu latach będziemy mieszkać tak daleko od siebie .
- Wszystko dobrze.? - spytał Niall
- Tęsknie za nią - powiedziałam i wtuliłam się w tors farbowanego blondyna
- Chodź zobaczymy , jak samolot odlatuję - pocałował mnie w czubek głowy i ruszyliśmy na górę gdzie znajdował sie widok na samoloty . Samolot do Nowego Jorku znajdował się już na pasie startowym a do środka wchodziło mnóstwo ludzi wśród nich także Jenn
- A gdzie jest Isabell.? - zapytał Niall
- Pokłóciły się przed wyjazdem - odparłam przyglądając się samolotu
- A ty .? - spytał
- Co ja.? - zdziwiłam się jego pytaniem
- Nadal jesteś na mnie zła.? - spytał
- Nie , przepraszam za to co ostatnio powiedziałam
- Rozumiem , patrz stratuje - uśmiechnął się do mnie wskazując samolot który zaczął już jechać aby po chwili wybić się w niebo , po raz kolejny dzisiejszego dnia wybuchłam płaczem i wtuliłam się w przyjaciela
- Chodź odwiozę cię do domu - powiedział po czym objął mnie ramieniem prowadząc do swojego samochodu .
- Pójdziesz sama.? - spytał stojąc przed domem
- Dam sobie radę , dziękuje - cmoknęłam go w policzek i ruszyłam do domu. Ruszyłam w stronę salonu gdzie znajdowała się Iss a obok niej siedział Larry .
- Poleciała.? - spytała dziewczyna nawet na mnie nie spoglądając
- Gdybyś przyjechała na lotnisko to byś wiedziała - odparłam , dziewczyna tylko prychnęła pod nosem .
Zdenerwowana ruszyłam na górę , wykąpałam się , ubrałam w pidżamę i poszłam spać .
Obudziłam się około siódmej rano , sprawdziłam swoją skrzynkę odbiorczą w telefonie gdzie znajdowała się wiadomość od Jennifer w której informowała mnie że jest już w domu , uśmiechnęłam się na myśl że jest cała i powędrowałam do szafy aby wybrać jakąś kreację na dzisiejszy dzień , zdecydowałam sie na biały T-shirt do tego kamizelkę w kratkę i do zestawu 3/4 spodnie . Na nogi nałożyłam czarne wysokie buty .
Schodząc na dół zauważyłam Is ubraną w czarne skórzane Legginsy , czarną bluzkę z białym napisem i skórzaną czarną kamizelkę .
- Na pogrzeb idziesz.? - spytałam widząc czarny strój dziewczyny
- Larry kazał mi się w to ubrać - odpowiedziała smarując chleb masłem
- A ty go posłuchałaś.? - prychnęłam widząc jak zawsze stanowcza Iss ulega jakiemuś idiocie
- Błagam nie zaczynaj , chodź z tobą nie chcę się kłócić , masz jakieś wieści od Jenn.? - zapytała zajadając kanapkę
- Jest już w domu - odpowiedziałam bez entuzjazmu
- Idziemy razem do szkoły.? czy osobno.? - spytała podnosząc głos
- Jak chcesz - rzekłam
- To świetnie - odparła biorąc z krzesła torbę i wyszła z hukiem
- Nawet człowiekowi pospać nie dacie - usłyszałam głos Lawrence który właśnie zszedł na dół
- Oj zamknij się - podniosłam ton i wyszłam z domu zostawiając chłopaka .
Ruszyłam w stronę Stadium High School , widziałam jak przede mną idzie Isabell , ale nawet nie chciało mi się zwracać na to uwagi
- Wy też pokłócone.? - usłyszałam głos Niall'a który jechał samochodem tuż obok mnie
- A nie widać.? - uśmiechnęłam się do chłopaka
- Wsiadaj podwieziemy cię - powiedział
- Ok , cześć Zayn - przywitałam się z chłopakiem , wyglądało na to że Zayn także miał samochód w naprawie ponieważ dzisiejszego dnia to Niall musiał go podwieźć .
Zaparkowaliśmy na wyznaczonym miejscu , wysiadłam z samochodu i wraz z chłopcami ruszyliśmy do szkoły . Jedyne co mnie dzisiejszego dnia zdziwiło to Harry i Tay obejmujący się przed wejściem do budynku . Zapomniał o Jennifer.?
***
Czy ja mam stosować jakieś kary cielesne.? Coraz więcej czytelników , a komentarzy coraz mniej :(
I błagam nie komentujcie po 2 razy tego samego rozdziału .!
niedziela, 6 stycznia 2013
X Rozdział
"Mam tego dość"
*Z Perspektywy Jenn*
Była już godzina 22 a ja właśnie żegnałam sie z ostatnimi gośćmi
- Impreza była Fantastyczna i jeszcze raz przepraszam - rzekł Liam całując mnie na pożegnanie w polik
- Przestań co chwilę przepraszać , przecież wybaczyłam - zaśmiałam się
- To my będziemy lecieć pa - uśmiechnęła się Dan
- Pa - odwzajemniłam mimikę i zamknęłam drzwi.
Ruszyłam do salonu gdzie panował ogromny bałagan , na podłodze rozlany był alkohol i rozrzucone jedzenie
- Ta impreza nie była dobrym rozwiązaniem , jutro szkoła - westchnęłam rzucając się na kanapę
- Ja sprzątać nie będę - rzekła Sus dołączając się do mnie
- Lawrence powinieneś już iść - powiedziała Iss schodząc po schodach , całą imprezę przesiedziała w swoim pokoju , wyglądało na to że ostro pokłóciła się z Zayn'em ponieważ on jako pierwszy opuścił nasz dom z wściekłością.
- Niby dokąd.? - spytał uśmiechnięty
- Po co ty tutaj w ogóle przyjechałeś.? Nikt się nie cieszy z twojej wizyty więc możesz śmiało wracać - rzekłam
- Iss się cieszy , a tak w ogóle przyjaźniliśmy się tyle lat a wy bez żadnego słowa wyjeżdżacie - odparł
- Przyjaźniliśmy , czas przeszły i nie nie cieszę się - postawiła mu się Bell
- Kochanie czy ci się to podoba czy też nie ja tu zamieszkam - odpowiedział
- To jest Bells mieszkanie i to ona będzie decydować z kim będzie mieszkać - warknęłam na chłopaka
- Iss.? - spytał chłopak patrząc na nią z ironicznym uśmieszkiem
- Chodź pokażę ci pokój - zwróciła się do niego idąc do góry a on tuż za nią
- Nie rozumiem , po tym co zrobił ona mu ulega - spojrzałam na Sus
- Wiesz jaki jest Larry , pewnie ją szantażuję , a my i ona nie możemy na to porobić - westchnęła przymykając oczy
- Na mnie już czas , jutro na ósmą do szkoły , Branoc - ucałowałam przyjaciółkę w policzek i ruszyłam w stronę swojej sypialni , usłyszałam jeszcze kłótnie Law i Iss którzy rozmawiali o spaniu w jednym pokoju , przewróciłam z niedowierzaniem oczy i weszłam do pomieszczenia. Sięgnęłam z szafy czystą pidżamę , ubrałam się w nią , włosy związałam w kok aby mi nie przeszkadzały podczas spania i ułożyłam sie wygodnie na łoże. Co chwilę wierciłam sie na łóżku nie mogąc zasnąć , spoglądałam na telefon z nadzieją że Harry jeszcze zadzwoni i powie te cholerne słowa "Wszystkiego Najlepszego" , niestety nie zrobił tego , zapewne zabawia się z Taylor. Poczułam jak pojedyncza łza spływa po moim policzku , sięgnęłam pamiętnik gdzie wpisałam dzisiejszą datę i kilka słów "Ból , cierpienie , rozpacz , dlaczego miłość jest tak trudna.?" zostawiłam na kartce jeszcze mokry ślad od mojej łzy i zamknęłam z całej siły zeszyt , po czym zamknęłam oczy i odpłynęłam.
Obudziły mnie promyki słońca wchodzące do mojego pokoju przez ogromne okno , ospale otworzyłam powieki po czym się rozciągnęłam i ślamazarnym ruchem ruszyłam do łazienki .
Ubrałam dziś beżową sukienkę , srebrny naszyjnik w kształcie wróbla i beżowe koturny , policzki zaznaczyłam jasnym delikatnym różem , a usta przejechałam błyszczykiem odcienia czerwonego .
Schodząc na dół poczułam smażące się naleśniki , kiedy byłam już na ostatnim stopniu zobaczyłam krzątającą się po kuchni Susan i siedzącą przy stoliku Iss
- Hej hej - przywitałam sie z dziewczynami
- No cześć głodna.? - spytała Sus nakładając przysmak na talerz Iss i swój
- Nie dzięki , mam uczucie jak by dzisiaj się miało coś złego wydarzyć - powiedziałam podparta o dłonie
- Coś złego czyli co.? - spytała z uśmiechem Sue
- Nie wiem , coś złego - westchnęłam widząc śmiejące się ze mnie dziewczyny
- Wczoraj wydarzyło się coś złego , Law wrócił a Zayn mi wyznaje miłość - rzekła smutna Sus
- I co dalej .? - spytałam z uśmiechem
- Co.? powiedziałam że ma pecha , potraktowałam go jak dupka - powiedziała podnosząc swój głos
- Wszystko się pieprzy - westchnęła zamykając powieki
- Idziemy do szkoły.? Nie chcę mi się czekać aż ten idiota wstanie - powiedziała Bell
- Tak jasne , wskoczę jeszcze po torbę - uśmiechnęłam się do nich i szybko udałam się na górę , chwyciłam beżową torbę którą od razu zarzuciłam na ramię a do specjalnej przegródki włożyłam telefon .
Zeszłam na dół i zauważyłam jak Bell i Sus czekają już na mnie , uśmiechnęłam sie i w trzy ruszyłyśmy na zewnątrz , Iss zajęła miejsce kierowcy , Sus usiadła koło niej , natomiast mi zostało miejsc z tyłu .
Od naszego domu do Stadium High School było około 10 min , nie mam pojęcia dlaczego dojeżdżaliśmy tam wszyscy samochodem , ale wydaję mi sie że dla szpanu , fajnie czasem popatrzeć jak ktoś zachwyca się samochodem w którym ty jesteś niemal że codziennie , moje rozmyślenia przerwało straszne pieczenie w czaszce.
- Ała co to było.? - spytałam odrywając się od fotela w którego właśnie uderzyłam
- Co za Pedał - rzekła wkurzona Iss i jak najszybciej opuściła auto
- Mówiłam że coś się dziś złego wydarzy - westchnęłam
- Chodź wyjedziemy na zewnątrz - uśmiechnęła się Su i wyszłyśmy z pojazdu .
Okazało się że Malik także chciał wjechać na swoje miejsce , co skończyło się wgnieceniem naszego tyłu , a on za to ma wgnieciony cały przód , Bells nigdy mu tego nie wybaczy ponieważ bardzo przywiązała się do samochodu .
- Nic ci nie jest.? - spytała Sus patrząc na moją głowę
- Trochę boli - rzekłam i zauważyłam jak auto Harry'ego zajmuje swoje miejsce , chłopak wysiadł z samochodu i ruszył w naszą stronę a tuż za nim blond tapeciara.
- Co sie stało.? - spytał patrząc w kierunku Iss i Malika
- To co zawsze kłótnia o miejsce , tylko tym razem Zayn się wkurzył i jak przyśpieszył samochód uderzył w nas - powiedział Sus
- A wam nic nie jest.? - spytał z troską
- Ja i Iss siedzieliśmy z przodu wiec skończyło się bez obrażeń , lecz Jennifer uderzyła głową o siedzenia - odpowiedziała
- Pokaż - podszedł do mnie i zaczął obserwować czy nie mam żadnych urażeń
- Harry nic jej nie jest - westchnęła Taylor , ale on ją totalnie olał
- Boli.? - spytał dotykając mojego czoła na co syknęłam
- Troszeczkę , ale nic mi nie będzie - uśmiechnęłam sie
- Może pojedziemy do lekarza.? - spytał z troską
- Nie trzeba - zaśmiałam się widząc jak sie mną opiekuję , jest taki słodki
- Wydaję mi się że trzeba - chwycił mnie za dłoń a mnie momentalnie przeszły przyjemne ciarki , i pociągnął w stronę uta
- Boże Harry to pająk - krzyknęła Tay rzucając się na Hazze , spojrzała na mnie a potem chytrze sie uśmiechnęła i pocałowała chłopaka , puściłam jego rękę i zapłakana pobiegłam do szkoły .
- Jenn poczekaj - usłyszałam za sobą jego głos , lecz nie zwróciłam uwagi na to
- Jenn - powiedział Sus która nawet nie wiem kiedy się koło mnie pojawiła i z całej siły przytuliła
- Mam tego dość - wyszeptałam płacząc jej w ramię
- Cichutko , nie płacz , nie jest wart twoich łez - uśmiechnęła się do mnie
- Mogę chwilę pobyć sama.? - spytałam przyjaciółkę odrywając się od niej
- Jasne, tylko przyjdź na Matematykę - uśmiechnęła się i weszła do klasy a tuż zaraz po niej Harry , otworzyłam swoją szafkę aby wyciągnąć materiały na daną lekcję , lecz moja szafka z całej siły się zamknęła a ja podskoczyła delikatnie ze strachu
- Ojej przestraszyłam cię.? - spytała Taylor
- Nie , czego chcesz.? - zapytałam z założonymi rękoma
- Masz sie odwalić od Harry'ego , on jest mój i nie życzę sobie aby jakaś ofiara się do niego zbliżała - zagroziła mi
- Mam się bać.? Harry to mój przyjaciel , widać że nie jest z tobą szczęśliwi - zaśmiałam się
- Skąd możesz wiedzieć czy nie jest , musisz się w końcu pogodzić z tym że to ja wygrałam - odpowiedziała zadziornie sie uśmiechając
- Wygrałaś w czym.? Taylor ja nawet z tobą nie rywalizowałam , to ty od samego początku wzięłaś mnie za wroga - odpowiedziałam
- Mam w dupie to czy zależy ci na Harry'm czy też nie , ale zapamiętaj że on jest mój - powtórzyła swoje słowa
- To nie jest jakiś przedmiot który możesz sobie wziąć na zawsze , on ma uczucia i to od niego zależy z kim będzie , weź go sobie , bądźcie szczęśliwi ale odwal sie w końcu ode mnie - warknęłam
- Jesteś po prostu zazdrosna - zarzuciła swoje włosy za ramię
- Zazdrosna.? o co.? O to że za dwa miesiące znów cię rzuci i powstanie z tego piosenka w której będziesz śpiewać że zostałaś kolejny raz zraniona , wykorzystana i może jeszcze dołączysz mnie tam , zrozum że twoi fani mają dość słuchać tych biesiad , weź zapisuj to w jakimś pamiętniku a nie chwalisz sie swoimi uczuciami z całym światem - powiedziałam
- Zazdrosna - odpowiedziała nie mając nic innego w zanadrzu po czym sie uśmiechnęła i z dumom weszła do klasy . Zaśmiałam sie z tego , nie miałam pojęcia że ludzie mogą być aż tak puści , zrezygnowałam z dzisiejszych zajęć i powędrowałam w stronę biblioteki , weszłam do pomieszczenia z uśmiechem przywitałam starszą kobietę , która nawet nie zapytała czy nie powinnam być teraz na lekcjach i sięgnęłam książkę o tytule "Ukarana" , książka opowiadała o dziewczynce która już od 3 roku życia była wykorzystywana seksualnie przez dziadja a jej matka cały czas ją biła . Przeczytałam 60 stron , lecz kiedy usłyszałam dzwonek odłożyłam książkę na miejsce i wyszłam z czytelni .
- Dlaczego nie było ciebie na matematyce.? - zapytała mnie Sus od razu kiedy sie koło nich znalazłam
- Przepraszam ale nie chciałam koło niego siedzieć - odparłam , po czym usłyszałam piosenkę "Warzone" - The Wanted dochodzącą z mojej torby , wyciągnęłam telefon a na wyświetlaczy pojawił sie numer mojej mamy .
- Idziesz na stołówkę.? - spytała Isabell
- Zaraz przyjdę - uśmiechnęła się do nich i odebrałam telefon
~ Tak mamo.? - zapytałam odbierając telefon
~ Córuś musisz wrócić do domu - odpowiedziała zdenerwowana
~ Jak to.? coś się stało.? - spytałam przestraszona
~ Straciłam pracę , musimy wyjechać- odparła
~ Żartujesz.? Ja zostaję w Londynie , jak chcesz to przyjedź - odpowiedziałam
~ Jutro masz być w Nowym Jorku , jedziemy do Australii do cioci Indiany - odpowiedziała
~ Jestem pełnoletnia , nie zmusisz mnie do tego - odpowiedziałam płacząc
~ Jesteś moją córką i powinnaś mi pomagać w sytuacjach kryzysowych , a teraz koniec gadania jutro chcę cię widzieć na lotniku - rzekła i sie rozłączyła
- Kurwa - przeklnęłam pod nosem i z całej siły uderzyłam w ścianę
- Wszystko dobrze.? - usłyszałam za sobą znajomy głos
- Zostaw mnie chce pobyć sama - powiedziałam zapłakana
- Jennifer powiedz - nalegał
- Daj mi spokój i idź do swojej dziewczyny - odpowiedziałam nie kontrolując swoich słów
- Nie kocham jej , kocham ciebie - rzekł a mnie momentalnie zatkało
- Nie Harry , nie kłam , ja wyjeżdżam - odparłam i z całej siły sie w niego w tuliłam
- Jak to.? Dokąd.? Po co.? - zadawał mnóstwo pytań , pocierając swoją ręką o moje włosy
- Wracam do Nowego Jorku , do mamy i już nigdy tu nie wrócę - powiedziałam i szybko wybiegłam z budynku aby dotrzeć do domu , miałam gdzieś że właśnie idę na wagary , miała dość tego życia.
***
Przepraszam :( Ale ja no .! Krytryka mile widziana.
Nowy rozdział w Weekend (szkoła)
Komentujcie <3333333 + w komntarzach pojawia się pytanie dlaczego taki sam . A wiec jest to ten sam dzień ale z innej perspektywy chciałam tu napisać dlaczego Taylor była zadowolona jak weszła do klasy , dlaczego Jenn nie było na matematyce , z kim rozmawiała i dlaczego wyjeżdża , w kolejnym się dowiecie czy wyjedzie czy też nie <333333333
- Ta impreza nie była dobrym rozwiązaniem , jutro szkoła - westchnęłam rzucając się na kanapę
- Ja sprzątać nie będę - rzekła Sus dołączając się do mnie
- Lawrence powinieneś już iść - powiedziała Iss schodząc po schodach , całą imprezę przesiedziała w swoim pokoju , wyglądało na to że ostro pokłóciła się z Zayn'em ponieważ on jako pierwszy opuścił nasz dom z wściekłością.
- Niby dokąd.? - spytał uśmiechnięty
- Po co ty tutaj w ogóle przyjechałeś.? Nikt się nie cieszy z twojej wizyty więc możesz śmiało wracać - rzekłam
- Iss się cieszy , a tak w ogóle przyjaźniliśmy się tyle lat a wy bez żadnego słowa wyjeżdżacie - odparł
- Przyjaźniliśmy , czas przeszły i nie nie cieszę się - postawiła mu się Bell
- Kochanie czy ci się to podoba czy też nie ja tu zamieszkam - odpowiedział
- To jest Bells mieszkanie i to ona będzie decydować z kim będzie mieszkać - warknęłam na chłopaka
- Iss.? - spytał chłopak patrząc na nią z ironicznym uśmieszkiem
- Chodź pokażę ci pokój - zwróciła się do niego idąc do góry a on tuż za nią
- Nie rozumiem , po tym co zrobił ona mu ulega - spojrzałam na Sus
- Wiesz jaki jest Larry , pewnie ją szantażuję , a my i ona nie możemy na to porobić - westchnęła przymykając oczy
- Na mnie już czas , jutro na ósmą do szkoły , Branoc - ucałowałam przyjaciółkę w policzek i ruszyłam w stronę swojej sypialni , usłyszałam jeszcze kłótnie Law i Iss którzy rozmawiali o spaniu w jednym pokoju , przewróciłam z niedowierzaniem oczy i weszłam do pomieszczenia. Sięgnęłam z szafy czystą pidżamę , ubrałam się w nią , włosy związałam w kok aby mi nie przeszkadzały podczas spania i ułożyłam sie wygodnie na łoże. Co chwilę wierciłam sie na łóżku nie mogąc zasnąć , spoglądałam na telefon z nadzieją że Harry jeszcze zadzwoni i powie te cholerne słowa "Wszystkiego Najlepszego" , niestety nie zrobił tego , zapewne zabawia się z Taylor. Poczułam jak pojedyncza łza spływa po moim policzku , sięgnęłam pamiętnik gdzie wpisałam dzisiejszą datę i kilka słów "Ból , cierpienie , rozpacz , dlaczego miłość jest tak trudna.?" zostawiłam na kartce jeszcze mokry ślad od mojej łzy i zamknęłam z całej siły zeszyt , po czym zamknęłam oczy i odpłynęłam.
Obudziły mnie promyki słońca wchodzące do mojego pokoju przez ogromne okno , ospale otworzyłam powieki po czym się rozciągnęłam i ślamazarnym ruchem ruszyłam do łazienki .
Ubrałam dziś beżową sukienkę , srebrny naszyjnik w kształcie wróbla i beżowe koturny , policzki zaznaczyłam jasnym delikatnym różem , a usta przejechałam błyszczykiem odcienia czerwonego .
Schodząc na dół poczułam smażące się naleśniki , kiedy byłam już na ostatnim stopniu zobaczyłam krzątającą się po kuchni Susan i siedzącą przy stoliku Iss
- Hej hej - przywitałam sie z dziewczynami
- No cześć głodna.? - spytała Sus nakładając przysmak na talerz Iss i swój
- Nie dzięki , mam uczucie jak by dzisiaj się miało coś złego wydarzyć - powiedziałam podparta o dłonie
- Coś złego czyli co.? - spytała z uśmiechem Sue
- Nie wiem , coś złego - westchnęłam widząc śmiejące się ze mnie dziewczyny
- Wczoraj wydarzyło się coś złego , Law wrócił a Zayn mi wyznaje miłość - rzekła smutna Sus
- I co dalej .? - spytałam z uśmiechem
- Co.? powiedziałam że ma pecha , potraktowałam go jak dupka - powiedziała podnosząc swój głos
- Wszystko się pieprzy - westchnęła zamykając powieki
- Idziemy do szkoły.? Nie chcę mi się czekać aż ten idiota wstanie - powiedziała Bell
- Tak jasne , wskoczę jeszcze po torbę - uśmiechnęłam się do nich i szybko udałam się na górę , chwyciłam beżową torbę którą od razu zarzuciłam na ramię a do specjalnej przegródki włożyłam telefon .
Zeszłam na dół i zauważyłam jak Bell i Sus czekają już na mnie , uśmiechnęłam sie i w trzy ruszyłyśmy na zewnątrz , Iss zajęła miejsce kierowcy , Sus usiadła koło niej , natomiast mi zostało miejsc z tyłu .
Od naszego domu do Stadium High School było około 10 min , nie mam pojęcia dlaczego dojeżdżaliśmy tam wszyscy samochodem , ale wydaję mi sie że dla szpanu , fajnie czasem popatrzeć jak ktoś zachwyca się samochodem w którym ty jesteś niemal że codziennie , moje rozmyślenia przerwało straszne pieczenie w czaszce.
- Ała co to było.? - spytałam odrywając się od fotela w którego właśnie uderzyłam
- Co za Pedał - rzekła wkurzona Iss i jak najszybciej opuściła auto
- Mówiłam że coś się dziś złego wydarzy - westchnęłam
- Chodź wyjedziemy na zewnątrz - uśmiechnęła się Su i wyszłyśmy z pojazdu .
Okazało się że Malik także chciał wjechać na swoje miejsce , co skończyło się wgnieceniem naszego tyłu , a on za to ma wgnieciony cały przód , Bells nigdy mu tego nie wybaczy ponieważ bardzo przywiązała się do samochodu .
- Nic ci nie jest.? - spytała Sus patrząc na moją głowę
- Trochę boli - rzekłam i zauważyłam jak auto Harry'ego zajmuje swoje miejsce , chłopak wysiadł z samochodu i ruszył w naszą stronę a tuż za nim blond tapeciara.
- Co sie stało.? - spytał patrząc w kierunku Iss i Malika
- To co zawsze kłótnia o miejsce , tylko tym razem Zayn się wkurzył i jak przyśpieszył samochód uderzył w nas - powiedział Sus
- A wam nic nie jest.? - spytał z troską
- Ja i Iss siedzieliśmy z przodu wiec skończyło się bez obrażeń , lecz Jennifer uderzyła głową o siedzenia - odpowiedziała
- Pokaż - podszedł do mnie i zaczął obserwować czy nie mam żadnych urażeń
- Harry nic jej nie jest - westchnęła Taylor , ale on ją totalnie olał
- Boli.? - spytał dotykając mojego czoła na co syknęłam
- Troszeczkę , ale nic mi nie będzie - uśmiechnęłam sie
- Może pojedziemy do lekarza.? - spytał z troską
- Nie trzeba - zaśmiałam się widząc jak sie mną opiekuję , jest taki słodki
- Wydaję mi się że trzeba - chwycił mnie za dłoń a mnie momentalnie przeszły przyjemne ciarki , i pociągnął w stronę uta
- Boże Harry to pająk - krzyknęła Tay rzucając się na Hazze , spojrzała na mnie a potem chytrze sie uśmiechnęła i pocałowała chłopaka , puściłam jego rękę i zapłakana pobiegłam do szkoły .
- Jenn poczekaj - usłyszałam za sobą jego głos , lecz nie zwróciłam uwagi na to
- Jenn - powiedział Sus która nawet nie wiem kiedy się koło mnie pojawiła i z całej siły przytuliła
- Mam tego dość - wyszeptałam płacząc jej w ramię
- Cichutko , nie płacz , nie jest wart twoich łez - uśmiechnęła się do mnie
- Mogę chwilę pobyć sama.? - spytałam przyjaciółkę odrywając się od niej
- Jasne, tylko przyjdź na Matematykę - uśmiechnęła się i weszła do klasy a tuż zaraz po niej Harry , otworzyłam swoją szafkę aby wyciągnąć materiały na daną lekcję , lecz moja szafka z całej siły się zamknęła a ja podskoczyła delikatnie ze strachu
- Ojej przestraszyłam cię.? - spytała Taylor
- Nie , czego chcesz.? - zapytałam z założonymi rękoma
- Masz sie odwalić od Harry'ego , on jest mój i nie życzę sobie aby jakaś ofiara się do niego zbliżała - zagroziła mi
- Mam się bać.? Harry to mój przyjaciel , widać że nie jest z tobą szczęśliwi - zaśmiałam się
- Skąd możesz wiedzieć czy nie jest , musisz się w końcu pogodzić z tym że to ja wygrałam - odpowiedziała zadziornie sie uśmiechając
- Wygrałaś w czym.? Taylor ja nawet z tobą nie rywalizowałam , to ty od samego początku wzięłaś mnie za wroga - odpowiedziałam
- Mam w dupie to czy zależy ci na Harry'm czy też nie , ale zapamiętaj że on jest mój - powtórzyła swoje słowa
- To nie jest jakiś przedmiot który możesz sobie wziąć na zawsze , on ma uczucia i to od niego zależy z kim będzie , weź go sobie , bądźcie szczęśliwi ale odwal sie w końcu ode mnie - warknęłam
- Jesteś po prostu zazdrosna - zarzuciła swoje włosy za ramię
- Zazdrosna.? o co.? O to że za dwa miesiące znów cię rzuci i powstanie z tego piosenka w której będziesz śpiewać że zostałaś kolejny raz zraniona , wykorzystana i może jeszcze dołączysz mnie tam , zrozum że twoi fani mają dość słuchać tych biesiad , weź zapisuj to w jakimś pamiętniku a nie chwalisz sie swoimi uczuciami z całym światem - powiedziałam
- Zazdrosna - odpowiedziała nie mając nic innego w zanadrzu po czym sie uśmiechnęła i z dumom weszła do klasy . Zaśmiałam sie z tego , nie miałam pojęcia że ludzie mogą być aż tak puści , zrezygnowałam z dzisiejszych zajęć i powędrowałam w stronę biblioteki , weszłam do pomieszczenia z uśmiechem przywitałam starszą kobietę , która nawet nie zapytała czy nie powinnam być teraz na lekcjach i sięgnęłam książkę o tytule "Ukarana" , książka opowiadała o dziewczynce która już od 3 roku życia była wykorzystywana seksualnie przez dziadja a jej matka cały czas ją biła . Przeczytałam 60 stron , lecz kiedy usłyszałam dzwonek odłożyłam książkę na miejsce i wyszłam z czytelni .
- Dlaczego nie było ciebie na matematyce.? - zapytała mnie Sus od razu kiedy sie koło nich znalazłam
- Przepraszam ale nie chciałam koło niego siedzieć - odparłam , po czym usłyszałam piosenkę "Warzone" - The Wanted dochodzącą z mojej torby , wyciągnęłam telefon a na wyświetlaczy pojawił sie numer mojej mamy .
- Idziesz na stołówkę.? - spytała Isabell
- Zaraz przyjdę - uśmiechnęła się do nich i odebrałam telefon
~ Tak mamo.? - zapytałam odbierając telefon
~ Córuś musisz wrócić do domu - odpowiedziała zdenerwowana
~ Jak to.? coś się stało.? - spytałam przestraszona
~ Straciłam pracę , musimy wyjechać- odparła
~ Żartujesz.? Ja zostaję w Londynie , jak chcesz to przyjedź - odpowiedziałam
~ Jutro masz być w Nowym Jorku , jedziemy do Australii do cioci Indiany - odpowiedziała
~ Jestem pełnoletnia , nie zmusisz mnie do tego - odpowiedziałam płacząc
~ Jesteś moją córką i powinnaś mi pomagać w sytuacjach kryzysowych , a teraz koniec gadania jutro chcę cię widzieć na lotniku - rzekła i sie rozłączyła
- Kurwa - przeklnęłam pod nosem i z całej siły uderzyłam w ścianę
- Wszystko dobrze.? - usłyszałam za sobą znajomy głos
- Zostaw mnie chce pobyć sama - powiedziałam zapłakana
- Jennifer powiedz - nalegał
- Daj mi spokój i idź do swojej dziewczyny - odpowiedziałam nie kontrolując swoich słów
- Nie kocham jej , kocham ciebie - rzekł a mnie momentalnie zatkało
- Nie Harry , nie kłam , ja wyjeżdżam - odparłam i z całej siły sie w niego w tuliłam
- Jak to.? Dokąd.? Po co.? - zadawał mnóstwo pytań , pocierając swoją ręką o moje włosy
- Wracam do Nowego Jorku , do mamy i już nigdy tu nie wrócę - powiedziałam i szybko wybiegłam z budynku aby dotrzeć do domu , miałam gdzieś że właśnie idę na wagary , miała dość tego życia.
***
Przepraszam :( Ale ja no .! Krytryka mile widziana.
Nowy rozdział w Weekend (szkoła)
Komentujcie <3333333 + w komntarzach pojawia się pytanie dlaczego taki sam . A wiec jest to ten sam dzień ale z innej perspektywy chciałam tu napisać dlaczego Taylor była zadowolona jak weszła do klasy , dlaczego Jenn nie było na matematyce , z kim rozmawiała i dlaczego wyjeżdża , w kolejnym się dowiecie czy wyjedzie czy też nie <333333333
piątek, 4 stycznia 2013
IX Rozdział
"Nie mów nikomu o
wczorajszym dniu"
*Z Perspektywy Harry'ego*
Siedziałem tak po prostu w domu słuchając Taylor która cały czas mówiła o swoich nie udanych związkach , podczas gdy moja przyjaciółka właśnie obchodziła dziewiętnaste urodziny.
Tay cały czas mi się o coś pytała , lecz byłem tak zajęty rozmyślaniem o Jenn że wydobywałem ze swoich ust lekkie mruknięcie .
- Wtedy dostałam sms o treści "To koniec" wiesz nie była to dla mnie smutna wiadomość ponieważ miałam już na oku Lautnera , ale mógł by się bardziej wysilić , no wiesz zrywanie przez sms nie jest w tych czasach modne , słuchasz mnie w ogóle Harry.? - spytała Taylor spoglądając na mnie z uśmiechem
- Mhm - przytaknąłem głową , nie wiedząc co ta dziewczyna do mnie mówi
- To dobrze , ty przynajmniej powiedziałeś mi to prosto w oczy i zaproponowałeś przyjaźń , wiesz czasami za tobą tęsknie , nie za Harry'm moim przyjacielem , lecz za Harry'm do którego mogłam zawsze się przytulić i pocałować , ty za mną też.? - zapytała
- Mhm - znów przytaknąłem
- A może byśmy tak spróbowali .? - uśmiechnęła się
- Jasne - odpowiedziałem , aby pomyślała że ją słucham , gdybym co chwilę tylko potakiwał zorientowałaby się że mam w dupie jej wyżalanie się
- To co.? Jesteśmy razem.? - wstała i podeszła do mnie , lecz ja nie zareagowałem
- Harry.? - powtórzyła , siadając na moich kolanach , szybko potrząsnąłem głową aby przestać rozmyślać o dziewczynie moich marzeń i przeniosłem wzrok na piosenkarkę
- Tak czy nie.? - zapytała patrząc w moje zielone oczy
- Tak , pewnie że tak - odparłem nawet nie wiedząc o co mnie pytała , lecz po chwili zdałem sobie sprawę z tego co zrobiłem gdyż dziewczyna namiętnie wbiła sie w moje usta , przez chwilę byłem zdziwiony jej ruchem , ale zacząłem oddawać pocałunki .
- Co to było.? - spytałem odrywając się od dziewczyny
- Trzeba wszystkim to powiedzieć , Chłopakom , Dziewczyną no i Jenn - uśmiechnęła się
- Co czekaj , o czym powiedzieć.? - zapytałem przestraszony domyślając sie co właśnie potwierdziłem
- No o tym że jesteśmy znów razem , czasami jesteś taki nieogarnięty - zaśmiała się znów łącząc nasz usta
Usłyszałem głośne trzaśnięcie drzwiami , chciałem przerwać nasz pocałunek aby nikt się nie dowiedział , lecz ona jeszcze bardziej się do mnie przyssała wplątując palce w moje loki uniemożliwiając mi oddalenie się od niej.
- No pięknie , nie przeszkodziłem.? - spytał z sarkazmem Zayn
- Trochę - uśmiechnęła się do niego
- Nie nie przeszkadzasz , dlaczego już wróciłeś.? - spytałem przyjaciela
- Idź sprawdź czy nie ma cię w pokoju - zwrócił się do Tay
- Może zadzwonię - zaśmiała sie dokańczając jakiś suchar
- Tay zostaw nas samych - poprosiłem
- Tak lepiej - uśmiechnęła się cmokając mnie po raz ostatni w usta i ruszyła w stronę pokoju który wynajmowała mieszkając u mnie.
- Wróciliście do siebie.? - zapytał z sarkazmem
- Nie , to znaczy tak , to skomplikowane , ale nie chcę o ty gadać - odpowiedziałem
- Ty Harry jesteś skomplikowany , raz mówisz że zakochałeś się w Jenn , później zakładasz się z Liam'em , a teraz całujesz się z jakąś Kurwą , weź się ogarnij - krzyknął
- Odezwał sie świętoszek , to nie ja ukrywam swoje uczucia i udaję twardziela - wygarnąłem mu
- Nie ukrywam ich - odpowiedział
- Nie.? To co powiedziałeś Belli że ją Kochasz.? Przestałeś grać kogoś kim nie jesteś.? - spytałem
- Tak powiedziałem ale ona ma chłopaka , A tak w ogóle to skąd kurwa wiesz jaki jestem.? Nie widzisz niczego po za czubkiem swojego nosa , rozpieszczony dzieciak - rzekł
- Jesteś w moim wieku , wiec przestań się wywyższać - odpowiedziałem
- Ja przynajmniej mam uczucia , a nie ranię każdą dziewczynę którą napotkam - odpowiedział i wyszedł z domu , trzaskając po sobie drzwi
- Wszystko w porządku.? - spytała Taylor która od razu po wyjściu Zayn'a weszła do salonu
- Miałaś nas zostawić - odpowiedziałem chowając twarz w dłonie
- Nie przejmuj sie , pogodzicie się - pocieszała mnie siadając koło mnie i pocierając ręką o moje kolano
- Taylor jak przed chwilką mówiłem że Tak Jasne , to ja wcale - chciałem jej powiedzieć że jej nie słuchałem i nic do niej nie czuje , lecz ona przerwała moją wypowiedź pocałunkiem.
- Już dobrze Harry nie tłumacz sie , Ja też cię Kocham - rzekła i z całej siły się we mnie w tuliła
- Idę spać , za dużo wrażeń na dziś - potrząsnąłem głową i ruszyłem w stronę pokoju
- Mogę dziś spać z tobą.? - zawołała kiedy byłem już na górze
- Jak chcesz - odpowiedział bez entuzjazmu
- Dziękuję - krzyknęła zadowolona
Wszedłem do swojego pokoju , nałożyłem na siebie Czerwony T-shirt i czarne bokserki Calvin Klein , po czym z całej siły rzuciłem sie na wygodne łóżko , ułożyłem głowę na jedną z puchatych poduszek i wziąłem do ręki telefon , odwracałem go w ręce zastanawiając się czy zadzwonić do Jennifer i złożyć jej życzenia , kiedy już się zdecydowałem to zrobić , przyłożyłem iPhone do ucha i usłyszałem zamykane drzwi od mojego pokoju .
- Nie dzwoń o tej porze tylko się posuń - powiedziała blondynka ubrana w obcisłą koszulę nocną , odłożyłem telefon na szafkę nocną i odwróciłem sie aby jak najszybciej odpłynąć w krainę Morfeusza , niestety nie było mi to dane ponieważ poczułem pocałunki na szyi
- Taylor przestań chcę spać - powiedziałem nie zwracając uwagi na jej czyny
- Mam na ciebie ochotę - wyszeptała odwracając mnie na plecy po czym usiadła na mnie .
- Ale ja nie mam , zejdź - rzekłem spoglądając na nią
- Nie podoba ci się.? - spytała podnosząc moją koszulkę do góry , wkurzony zwaliłem ją z siebie , po czym szybkim ruchem opuściłem łóżko
- Ochłoń - podniosłem swój głos i ruszyłem do pokoju gościnnego który przez najbliższy czas był zamieszkiwany przez Tay. Po raz kolejny ułożyłem sie wygodnie na całą powierzchnię łoża i zasnąłem .
Rano obudził mnie zapach naleśników , ślamazarnym ruchem otworzyłem powieki i opuściłem pokój wciągając na siebie beżowe rurki.
- Ładnie pachnie - uśmiechnąłem sie całując dziewczynę w policzek na przywitanie
- Głodny.? - spytała
- Nie , skręca mnie w żołądku przepraszam - uśmiechnąłem się
- Nic się nie stało , odgrzeję się w mikrofali na obiad - odpowiedziała
- Gotowa do szkoły .? Możemy już jechać.? - spytałem
- Tak tylko wezmę torbę - odparła i ruszyła na górę
- Pojedziemy dziś moim samochodem - postanowiłem
- Dlaczego nie osobno.? - spytała , wchodząc już gotowa
- Bo tamto miejsce jest zajęte - odpowiedziałem
- Ale Bells nie może się dogadać z Zayn'em , więc chyba parkując tam oszczędzam kolejnych kłótni - ukazała szereg swoich śnieżnych zębów które otaczała mocno czerwona szminka znajdująca sie na jej ustach.
- Jedziemy moim , a i jeszcze jedno błagam nie mów nikomu o tym co sie wczoraj stało - poprosiłem biorąc do ręki kluczyki od auta
- Dlaczego.? Przecież to jest dobra wiadomość - odparła
- Proszę - spojrzałem na nią będąc już w samochodzie
- Ok jak chcesz - uniosła ręce ku górze pokazując mi że się poddaję , uśmiechnąłem się po czym wsiadłem do auta i ruszyłem w stronę Stadium High School , całą drogę się nie odzywaliśmy , ja nie miałem na to najmniejszej ochoty , modliłem się aby Jennifer nie zauważyła że ja i Tay znów się spotykamy .
Kiedy dotarliśmy na miejsce , zaparkowałem samochód i zauważyłem jak Zayn i Iss się kłócą a obok znajdują sie ich samochody które musiały mieć stłuczkę , ponieważ Iss miała cały wgnieciony tył.
Zgasiłem samochód i wysiadłem z niego kierując się w stronę Susan i Jenn
- Co się stało.? - spytałem będąc koło nich
- To co zawsze kłótnia o miejsce , tylko tym razem Zayn się wkurzył i jak przyśpieszył samochód uderzył w nas - powiedziała Sus
- A wam nic nie jest.? - spytałem z troską
- Ja i Iss siedzieliśmy z przodu więc skończyło się bez obrażeń , lecz Jeniffer uderzyła głową o siedzenie - odpowiedziała
- Pokaż - podszedłem do dziewczyny aby zobaczyć czy nie dostała żadnych urazów
- Harry nic jej nie jest - westchnęła Taylor , lecz ja jej nie słuchałem
- Boli.? - spytałem dotykając guza w okolicach czoła
- Troszkę ale nic mi nie będzie - uśmiechnęła się do mnie
- Może pojedziemy do lekarza.? - spytałem odwzajemniając uśmiech
- Nie trzeba - zaśmiała sie widząc moją opiekę
- Wydaję mi się że trzeba - chwyciłem ją za rękę i chciałem zaprowadzić do auta , lecz Taylor niestety wszytko zepsuła
- Boże Harry to pająk - krzyknęła wtulając się we mnie i kiedy zobaczyła spojrzenie Jennfer wbiła sie w moje usta , na co dziewczyna szybko puściła moją ręke , szybko odepchnąłem Tay i zauważyłem jak Jennifer ma w oczach łzy i pobiegła w stronę szkoły .
- Jenn poczekaj - krzyknęłam lecz Taylor mnie chwyciła za rękę abym za nią nie pobiegł
- Daj spokój , nie jest ciebie wart - rzekła
- Taylor nie - przerwała mi pocałunkiem
- Wysłuchaj mnie w końcu i nie przerywaj - krzyknąłem tak że aż Iss i Zayn się na mnie spojrzeli
- Chodź dzwonek już był - uśmiechnęła się ciągnąc mnie za rękę , podszedłem do moich szafek i wyciągnąłem książki do matematyki ukradkiem spoglądając na Jennifer która wtulona była w Sus i płakała w jej ramię , chciałem do niej podejść przytulić i powiedzieć przepraszam ale nie mogłem .
- Idziesz - zapytałem zły Swift
- Zaraz dojdę - uśmiechnęła się , wzruszyłem tylko ramionami i poszedłem do klasy , zająłem swoje miejsce , już po chwili weszła zadowolona Taylor i zajęła miejsce koło mnie ,
- Taylor Jennifer tu siedzi - przypomniałem dziewczynie
- Dziś raczej nie usiądzie - odpowiedziała
Przez całą lekcję nie było Jennifer . Natomiast Zayn i Iss co chwilę spoglądali na siebie zabójczym wzrokiem , nie wiem co się stało między nimi ale chyba aż tak źle nigdy nie było.
Po skończonej lekcji , każdy miał się udać na stołówkę , wszyscy tam ruszyli prócz mnie .
Zobaczyłem że na korytarzu jestem tylko ja i Jennifer która rozmawiała przez komórkę , kiedy skończyła zdenerwowana uderzyła w ścianę.
- Wszystko dobrze.? - spytałem podchodząc do niej
- Zostaw mnie , chcę pobyć sama - popłakała się
- Jennifer powiedz - nalegałem
- Daj mi spokój i idź do swojej dziewczyny - podniosła swój delikatny i melodyjny głos
- Nie kocham jej , kocham ciebie - rzekłem
- Nie Harry , nie kłam , ja wyjeżdżam - odparła i z całej siły się do mnie przytuliła
- Jak to.? Dokąd .? Po co.? - zacząłem ją przepytywać głaszcząc jej bujne blond włosy
- Wracam do Nowego Jorku , do mamy i już nigdy tu nie wrócę - powiedziała i szybko wybiegła z budynku
***
Wena mnie opuściła :( Wiem chcecie dłuższe ale jak nie mam weny to nie umiem , a rozdział dodaję aby nie robić długich przerw
35 Kom dziękuje kocham was naj naj.xx <3
Jeżeli chcecie wiedzieć kiedy kolejny rozdział lub coś innego pytać tutaj >> http://ask.fm/Cynuss
I przypominam o nowej karcie o treści Spam.xx <3
- Co czekaj , o czym powiedzieć.? - zapytałem przestraszony domyślając sie co właśnie potwierdziłem
- No o tym że jesteśmy znów razem , czasami jesteś taki nieogarnięty - zaśmiała się znów łącząc nasz usta
Usłyszałem głośne trzaśnięcie drzwiami , chciałem przerwać nasz pocałunek aby nikt się nie dowiedział , lecz ona jeszcze bardziej się do mnie przyssała wplątując palce w moje loki uniemożliwiając mi oddalenie się od niej.
- No pięknie , nie przeszkodziłem.? - spytał z sarkazmem Zayn
- Trochę - uśmiechnęła się do niego
- Nie nie przeszkadzasz , dlaczego już wróciłeś.? - spytałem przyjaciela
- Idź sprawdź czy nie ma cię w pokoju - zwrócił się do Tay
- Może zadzwonię - zaśmiała sie dokańczając jakiś suchar
- Tay zostaw nas samych - poprosiłem
- Tak lepiej - uśmiechnęła się cmokając mnie po raz ostatni w usta i ruszyła w stronę pokoju który wynajmowała mieszkając u mnie.
- Wróciliście do siebie.? - zapytał z sarkazmem
- Nie , to znaczy tak , to skomplikowane , ale nie chcę o ty gadać - odpowiedziałem
- Ty Harry jesteś skomplikowany , raz mówisz że zakochałeś się w Jenn , później zakładasz się z Liam'em , a teraz całujesz się z jakąś Kurwą , weź się ogarnij - krzyknął
- Odezwał sie świętoszek , to nie ja ukrywam swoje uczucia i udaję twardziela - wygarnąłem mu
- Nie ukrywam ich - odpowiedział
- Nie.? To co powiedziałeś Belli że ją Kochasz.? Przestałeś grać kogoś kim nie jesteś.? - spytałem
- Tak powiedziałem ale ona ma chłopaka , A tak w ogóle to skąd kurwa wiesz jaki jestem.? Nie widzisz niczego po za czubkiem swojego nosa , rozpieszczony dzieciak - rzekł
- Jesteś w moim wieku , wiec przestań się wywyższać - odpowiedziałem
- Ja przynajmniej mam uczucia , a nie ranię każdą dziewczynę którą napotkam - odpowiedział i wyszedł z domu , trzaskając po sobie drzwi
- Wszystko w porządku.? - spytała Taylor która od razu po wyjściu Zayn'a weszła do salonu
- Miałaś nas zostawić - odpowiedziałem chowając twarz w dłonie
- Nie przejmuj sie , pogodzicie się - pocieszała mnie siadając koło mnie i pocierając ręką o moje kolano
- Taylor jak przed chwilką mówiłem że Tak Jasne , to ja wcale - chciałem jej powiedzieć że jej nie słuchałem i nic do niej nie czuje , lecz ona przerwała moją wypowiedź pocałunkiem.
- Już dobrze Harry nie tłumacz sie , Ja też cię Kocham - rzekła i z całej siły się we mnie w tuliła
- Idę spać , za dużo wrażeń na dziś - potrząsnąłem głową i ruszyłem w stronę pokoju
- Mogę dziś spać z tobą.? - zawołała kiedy byłem już na górze
- Jak chcesz - odpowiedział bez entuzjazmu
- Dziękuję - krzyknęła zadowolona
Wszedłem do swojego pokoju , nałożyłem na siebie Czerwony T-shirt i czarne bokserki Calvin Klein , po czym z całej siły rzuciłem sie na wygodne łóżko , ułożyłem głowę na jedną z puchatych poduszek i wziąłem do ręki telefon , odwracałem go w ręce zastanawiając się czy zadzwonić do Jennifer i złożyć jej życzenia , kiedy już się zdecydowałem to zrobić , przyłożyłem iPhone do ucha i usłyszałem zamykane drzwi od mojego pokoju .
- Nie dzwoń o tej porze tylko się posuń - powiedziała blondynka ubrana w obcisłą koszulę nocną , odłożyłem telefon na szafkę nocną i odwróciłem sie aby jak najszybciej odpłynąć w krainę Morfeusza , niestety nie było mi to dane ponieważ poczułem pocałunki na szyi
- Taylor przestań chcę spać - powiedziałem nie zwracając uwagi na jej czyny
- Mam na ciebie ochotę - wyszeptała odwracając mnie na plecy po czym usiadła na mnie .
- Ale ja nie mam , zejdź - rzekłem spoglądając na nią
- Nie podoba ci się.? - spytała podnosząc moją koszulkę do góry , wkurzony zwaliłem ją z siebie , po czym szybkim ruchem opuściłem łóżko
- Ochłoń - podniosłem swój głos i ruszyłem do pokoju gościnnego który przez najbliższy czas był zamieszkiwany przez Tay. Po raz kolejny ułożyłem sie wygodnie na całą powierzchnię łoża i zasnąłem .
Rano obudził mnie zapach naleśników , ślamazarnym ruchem otworzyłem powieki i opuściłem pokój wciągając na siebie beżowe rurki.
- Ładnie pachnie - uśmiechnąłem sie całując dziewczynę w policzek na przywitanie
- Głodny.? - spytała
- Nie , skręca mnie w żołądku przepraszam - uśmiechnąłem się
- Nic się nie stało , odgrzeję się w mikrofali na obiad - odpowiedziała
- Gotowa do szkoły .? Możemy już jechać.? - spytałem
- Tak tylko wezmę torbę - odparła i ruszyła na górę
- Pojedziemy dziś moim samochodem - postanowiłem
- Dlaczego nie osobno.? - spytała , wchodząc już gotowa
- Bo tamto miejsce jest zajęte - odpowiedziałem
- Ale Bells nie może się dogadać z Zayn'em , więc chyba parkując tam oszczędzam kolejnych kłótni - ukazała szereg swoich śnieżnych zębów które otaczała mocno czerwona szminka znajdująca sie na jej ustach.
- Jedziemy moim , a i jeszcze jedno błagam nie mów nikomu o tym co sie wczoraj stało - poprosiłem biorąc do ręki kluczyki od auta
- Dlaczego.? Przecież to jest dobra wiadomość - odparła
- Proszę - spojrzałem na nią będąc już w samochodzie
- Ok jak chcesz - uniosła ręce ku górze pokazując mi że się poddaję , uśmiechnąłem się po czym wsiadłem do auta i ruszyłem w stronę Stadium High School , całą drogę się nie odzywaliśmy , ja nie miałem na to najmniejszej ochoty , modliłem się aby Jennifer nie zauważyła że ja i Tay znów się spotykamy .
Kiedy dotarliśmy na miejsce , zaparkowałem samochód i zauważyłem jak Zayn i Iss się kłócą a obok znajdują sie ich samochody które musiały mieć stłuczkę , ponieważ Iss miała cały wgnieciony tył.
Zgasiłem samochód i wysiadłem z niego kierując się w stronę Susan i Jenn
- Co się stało.? - spytałem będąc koło nich
- To co zawsze kłótnia o miejsce , tylko tym razem Zayn się wkurzył i jak przyśpieszył samochód uderzył w nas - powiedziała Sus
- A wam nic nie jest.? - spytałem z troską
- Ja i Iss siedzieliśmy z przodu więc skończyło się bez obrażeń , lecz Jeniffer uderzyła głową o siedzenie - odpowiedziała
- Pokaż - podszedłem do dziewczyny aby zobaczyć czy nie dostała żadnych urazów
- Harry nic jej nie jest - westchnęła Taylor , lecz ja jej nie słuchałem
- Boli.? - spytałem dotykając guza w okolicach czoła
- Troszkę ale nic mi nie będzie - uśmiechnęła się do mnie
- Może pojedziemy do lekarza.? - spytałem odwzajemniając uśmiech
- Nie trzeba - zaśmiała sie widząc moją opiekę
- Wydaję mi się że trzeba - chwyciłem ją za rękę i chciałem zaprowadzić do auta , lecz Taylor niestety wszytko zepsuła
- Boże Harry to pająk - krzyknęła wtulając się we mnie i kiedy zobaczyła spojrzenie Jennfer wbiła sie w moje usta , na co dziewczyna szybko puściła moją ręke , szybko odepchnąłem Tay i zauważyłem jak Jennifer ma w oczach łzy i pobiegła w stronę szkoły .
- Jenn poczekaj - krzyknęłam lecz Taylor mnie chwyciła za rękę abym za nią nie pobiegł
- Daj spokój , nie jest ciebie wart - rzekła
- Taylor nie - przerwała mi pocałunkiem
- Wysłuchaj mnie w końcu i nie przerywaj - krzyknąłem tak że aż Iss i Zayn się na mnie spojrzeli
- Chodź dzwonek już był - uśmiechnęła się ciągnąc mnie za rękę , podszedłem do moich szafek i wyciągnąłem książki do matematyki ukradkiem spoglądając na Jennifer która wtulona była w Sus i płakała w jej ramię , chciałem do niej podejść przytulić i powiedzieć przepraszam ale nie mogłem .
- Idziesz - zapytałem zły Swift
- Zaraz dojdę - uśmiechnęła się , wzruszyłem tylko ramionami i poszedłem do klasy , zająłem swoje miejsce , już po chwili weszła zadowolona Taylor i zajęła miejsce koło mnie ,
- Taylor Jennifer tu siedzi - przypomniałem dziewczynie
- Dziś raczej nie usiądzie - odpowiedziała
Przez całą lekcję nie było Jennifer . Natomiast Zayn i Iss co chwilę spoglądali na siebie zabójczym wzrokiem , nie wiem co się stało między nimi ale chyba aż tak źle nigdy nie było.
Po skończonej lekcji , każdy miał się udać na stołówkę , wszyscy tam ruszyli prócz mnie .
Zobaczyłem że na korytarzu jestem tylko ja i Jennifer która rozmawiała przez komórkę , kiedy skończyła zdenerwowana uderzyła w ścianę.
- Wszystko dobrze.? - spytałem podchodząc do niej
- Zostaw mnie , chcę pobyć sama - popłakała się
- Jennifer powiedz - nalegałem
- Daj mi spokój i idź do swojej dziewczyny - podniosła swój delikatny i melodyjny głos
- Nie kocham jej , kocham ciebie - rzekłem
- Nie Harry , nie kłam , ja wyjeżdżam - odparła i z całej siły się do mnie przytuliła
- Jak to.? Dokąd .? Po co.? - zacząłem ją przepytywać głaszcząc jej bujne blond włosy
- Wracam do Nowego Jorku , do mamy i już nigdy tu nie wrócę - powiedziała i szybko wybiegła z budynku
***
Wena mnie opuściła :( Wiem chcecie dłuższe ale jak nie mam weny to nie umiem , a rozdział dodaję aby nie robić długich przerw
35 Kom dziękuje kocham was naj naj.xx <3
Jeżeli chcecie wiedzieć kiedy kolejny rozdział lub coś innego pytać tutaj >> http://ask.fm/Cynuss
I przypominam o nowej karcie o treści Spam.xx <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)