poniedziałek, 31 grudnia 2012

VII Rozdział

"Zazdrość.? A co to.?"

*Z Perspektywy Zayn'a*
- Nie macie pojęcia jak się cieszę że przyjechałam - powiedziała Taylor, kiedy siedzieliśmy u Harry'ego w mieszkaniu
- Chociaż ty - mruknąłem
- Słucham.? - zapytała , uśmiechając się przy tym 
- Nie lubię cię ok.? I to się nie zmieni , więc przestań udawać taką Plastikową lalunię , przyjaciół tym nie zyskasz no chyba że klientów - powiedziałem wkurzony 
- Zayn to moja przyjaciółka , jak ci coś nie pasuję to wyjdź - warknął na mnie Harry 
- No tak jakieś płaskie dupy są lepsze niż najlepszy przyjaciel - rzuciłem i wstałem kierując się do drzwi 
- Zayn - westchnął Harry na co ja machnąłem ręką i poszedłem na dwór aby się uspokoić.
Ta dziewczyna mnie denerwowała , nigdy nie lubiłem takich pustych lasek , wolę już te stanowcze takie jak Iss . Ona miała w sobie to coś , to chyba była jedyna dziewczyna która ma własne zdanie i chyba to lubię w niej najbardziej tą stanowczość i walczenie o swoje. Wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów , po czym włożyłem jednego do buzi i odpaliłem zaciągając sie przy tym jak nigdy . 
- Zayn Malik pali , kto by pomyślał- usłyszałem za sobą znajomy głos , odwróciłem się do dziewczyny z uśmiechem i wyciągnąłem paczkę w jej kierunku 
- Dziękuje - odwzajemniła uśmiech , po czym wyciągnęła z paczki papierosa
- Co ty tu robisz.? I od kiedy palisz.? - przyglądałem się rudowłosej 
- Wracam z zakupów , od hmm 3 lat - pokazała mi rękę w której miała torby i się uśmiechnęła
- Po co ci tego aż tyle.? - podniosłem brew ku górze widząc ponad 10 siatek 
- Jenn ma jutro urodziny , chcemy z Sus je jakoś wyprawić , no wiesz babski wieczór - odpowiedziała , depcząc swojego skończonego papierosa butem , po czym ja zrobiłem to samo. 
- Daj , pomogę ci - rzekłem biorąc od niej kilka najcięższych torb 
- Nie musisz poradzę sobie , mam więcej siły niż ci się wydaje - odpowiedziała 
- Wiem - odpowiedziałem krótko przypominając sobie ostatni ból spowodowany przez Bellę
- A no tak - zaśmiała się , idąc przodem a ja tuż za nią
- Chłopcy nie będą się martwić , no wiesz miałeś iść tylko na fajkę - powiedziała Bella rozglądając się po bokach , jakby kogoś szukała
- Taylor jest u Harry'ego , ona tam zamieszkała wyobrażasz to sobie.? - zapytałem z kpiną w głosie
- Nie masz wrażenia jakby ktoś nas obserwował.? - spytała zmieniając nasz temat
- Co.? - zapytałem zdziwiony 
- Mam wrażenie jakby ktoś szedł za mną od centrum handlowego - powiedziała znów patrząc dookoła 
- Masz chyba omamy , Londyn to spokojne miasto , nie ma tu zabójców czy gwałcicieli - powiedziałem nie mogąc powstrzymać śmiechu widząc zaniepokojoną Iss
- Nie żebym się bała , ale to denerwujące - powiedziała biorąc ode mnie siatki
- Spokojnie w razie potrzeby ja cię obronię - powiedziałem przyglądając się jej dużemu domu w kolorze beżu .
- Nie wiem czym , to raczej ja bym pokonała napastnika - wybuchła śmiechem , na co klepnąłem ją lekko w ramię
- Damski Bokser , wejdziesz.? - spytała wytykając na mnie język
- Nie wiem czy to dobry pomysł , wiesz Susan raczej nie będzie się cieszyć że ktoś z przyjaciół Liam'a i Harry'ego będzie w jej domu - wyjaśniłem
- Nie w jej , tylko w naszym . A tak po za tym to ona żałuję swoich słów , często mówi za dużo - uśmiechnęła się pokazując swoje równe śnieżne zęby
- Nie , raczej już pójdę , bo znów mi coś zrobisz - zaśmiałem się
- Ok to wracaj do Harry'ego i dołącz się do rozmowy o operacjach plastycznych lub o nowym kawałku o złamanym sercu - zaśmiała się idąc do domu
- Albo jednak wejdę - powiedziałem podbiegając do niej .
Weszliśmy do domu , Bell pierwsze co to położyła siatki na stół w salonie .
Był on koloru ciemnego brązu , na środku znajdował się mały kwadratowy stoliczek otaczał go biały fotel i tego samego koloru narożnik , pomieszczenie oświetlało słońce które wpadało przez ogromne okno które zajmowało całą ścianę , pod stolik ułożony był puszysty morelowy dywanik , a na ścianach zawieszone zostały półki które wypełnione zostały książkami . Było widać że jej rodzice na brak kasy nie narzekają .
- Bell to ty.? - usłyszałem piskliwy głos pozostałych współlokatorek
- Tak i przyprowadziłam gościa - odpowiedziała wskazując na mnie
- Cześć Zayn - uśmiechnęła się do mnie Jenn
- Cześć - odpowiedziałem
- Chcesz coś do picia.? Jedzenia.? - zapytała Sus w ogóle się nie witając
- Nie dzięki , ja tylko na chwilę , mieliśmy iść z chłopakami na kręgle , ale księżniczka boi się że lakier jej zejdzie - odpowiedziałem przypominając sobie słowa Taylor
- Długo ma zostać w Londynie.? U Harry'ego - zapytała blondynka
- Wyobraźcie sobie że ona ma zamiar uczyć się w Stadium High School - powiedziałem z grymasem na twarzy
- Żartujesz.? Ile ona ma lat 24.? , przecież to liceum do 20 roku życia - podniosła swój delikatny głos Joy
- Jest sławna więc załatwiła sobie miejsce , najgorsze w tym wszystkim jest to że będzie wraz z nami uczestniczyła na zajęcia i zapewne dołączy do elity - wkurzyłem się na samą myśl że ten plastik będzie jadł z nami , aż teraz robi mi się nie dobrze na myśl że tynk z jej twarzy może wlecieć mi do kanapki .
- A co z miejscem na parkingu.? jest tylko 5 miejsc , nawet dla ciebie już go nie ma - wybuchła śmiechem Issabell udowadniając mi że przywłaszczyła sobie moje miejsce
- To że pozwoliłem zaparkować twoje auto dwa razy na moim miejscu , nie oznacza że ono jest twoje - powiedziałem wyjaśniając dziewczynie że myli się mówiąc te słowa
- Zayn ale zrozum że dziewczyną się odstępuję - uśmiechnęła się ukazując swoje dołeczki
- Ładnym dziewczyną owszem - spojrzałem w jej brązowe oczy które dzisiejszego dnia miała podkreślone delikatnie brązowym cieniem i tuszem do rzęs
- Wiedziałam że się dogadamy - uśmiechnęła się promiennie a jej oczy aż sie zaświeciły
- Przecież powiedziałem ładnym - wybuchłem śmiechem wraz z pozostałymi dziewczynami
- Pajac - wytknęła na mnie język , odwracając się aby uwodnić że puściła tak zwanego "focha"
- Jennifer słyszałem że masz jutro urodziny , 100 lat - uśmiechnąłem się w kierunku przyjaciółki
- Nie ma o czym gadać , to tylko dziewiętnastka - uśmiechnęła się
- A co powiecie na imprezkę.? - zapytałem
- O co to to nie , już widzieliśmy jak wyglądają twoje imprezki , chcę mieć dom w całości - zaprotestowała Iss
- Nie przesadzaj , zaproszę tylko chłopaków i dziewczyny - wyjaśniłem mając na myśli ludzi z szkolnej elity
- Wolałabym urodziny bez - zaczęła Jennifer lecz ja szybko przerwałem jej wypowiedź
- Taylor nie będzie , już ja to załatwię - wyjaśniłem na co solizantka się uśmiechnęła
- To co załatwione.? Jutro o 16.? Po szkole - powiedziałem wstając
- Ok - rzekła Sus i Jenn
- Pójdę cię odprowadzić - powiedziała Bella i wstała wraz ze mną
- To co całus na pożegnanie - uśmiechnąłem się ruszając zabawnie brwiami
- Chyba sobie żartujesz , już wolałabym pocałować rybę - odpowiedziała zakładając rękę na rękę i się cwaniacko uśmiechnęła
- Myślisz że taki fatalny w tym jestem.? - zapytałem widząc minę dziewczyny
- Ja to wie - chciała dokończyć , lecz ja szybko chwyciłem jej koszulkę i z całej siły przyciągnąłem do siebie wbijając sie gwałtownie w jej malinowe usta , dziewczyna przez chwilę była zdziwiona lecz po kilku sekundach zdała sobie sprawę z tego co się dzieje i uwieszając się na mojej szyi zaczęła odwzajemniać pocałunki. Czas stanął w miejscu czułem się magicznie , tak jak nigdy , ale nie zakochałem się , Malik się nie zakochuję w jego słowniku takie słowa nie występują , myślałem o moim zauroczeniu i nawet nie zauważyłem kiedy dziewczyna się ode mnie odkleiła
- Idź już - powiedziała otwierając drzwi
- Miałaś mnie odprowadzić - uśmiechnąłem sie
- Idź - podniosła głos pchając mnie abym przekroczył próg
- Ale dobrze całuję co nie.? - spytałem z uśmiechem , lecz ona tylko westchnęła i z całej siły trzasnęła drzwiami . Myśląc o sytuacji która miała miejsce kilka sekund wcześniej wróciłem do domy Styles'a,
- To było okropne , zerwać przez sms wyobrażacie to sobie.? - kiedy wszedłem do domu pierwsze co to usłyszałem jazgot koleżanki Hazzy , przewróciłem oczyma i ruszyłem w kierunku salony gdzie wszyscy przebywali .
- Boże Zayn gdzieś ty był.? - zapytał mnie Liam gdy tylko przekroczyłem próg
- Poszedłem się przejść , a no właśnie Jenn ma jutro urodziny i mamy zaproszenia - powiedziałem zajmując swoje poprzednie miejsce
- Ooo to świetnie - uśmiechnęła sie Swift
- No właśnie żebym nie zapomniał , Taylor ty akurat nie jesteś zaproszona - powiedziałem z udawaną smutną miną
- Co.? Niby dlaczego.? - zapytał Styles
- A jak sobie to wyobrażasz , była dziewczyna na urodzinach dziewczyny która coś do ciebie czuję - powiedziałem
- Jak Taylor nie idzie , to ja także - postanowił chłopak
- A my z chęcią pójdziemy , muszę przeprosić Jenn za moje zachowanie - wtrącił Liam
- Ok , to ja idę już do domu , cześć - powiedziałem wstając z miejsca i ruszyłem do wyjścia , wsiadłem do pierwszej lepszej taksówki która stała na przeciwko domu , a kierowca ruszył pod wskazany przeze mnie adres . Podziękowałem i poszedłem w stronę apartamentu.
- Cześć Nathan - przywitałem sie z ochroniarzem , który był o niecałe 4 lata ode mnie starszy
- Siema Zayn , rodzice już w domu i nie byli w najlepszym humorze - powiedział
- Jak zwykle , dobra dzięki - mruknąłem i ruszyłem do windy , nacisnąłem numer 23 , mieszkałem dosyć wysoko wiec wejście po schodach było wykluczone , polecam to tylko osobą które chcą zrzucić zbędne kalorie.
Stanąłem przed drzwiami , wziąłem głęboki wdech i jak niby nic przekroczyłem próg .
- Gdzieś ty się podziewał.? To że masz 19 lat nie oznacza że możesz całe dnie przesiadywać po za domem  , masz naukę , chcesz skończyć jak Nathan.? - krzyczała na mnie rodzicielka
- Jak mi minął dzień.? wspaniale , Kolację.? Jasne nie jadłem nic od samego rana - powiedziałem lekceważąc jej słowa , po czym uniosłem dwa kciuki w górę i poszedłem do swojego pokoju .
Kiedy otworzyłem drzwi , pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zapłakana Safaa siedząca na moim wielkim drewnianym łóżku .
- Co jest mała.? - podszedłem do młodszej siostry i z całej siły ją przytuliłem .
- Myślisz że rodzice się rozwiodą.? - spytała wypłakując sie w moją koszulę
- Co ty mówisz - pocałowałem ją w ciemne włosy
- Oni się cały czas kłócą , dzisiaj tata powiedział że adwokat się z nią skontaktuję , ja nie chcę iść do domu dziecka - powiedziała wybuchając jeszcze głośnym płaczem .
- Słońce do żadnego domu dziecka nie pójdziesz , masz mnie a ja nie pozwolę na to , zaopiekuję się tobą - powiedziałem kładąc młodszą siostrzyczkę na łóżko aby się uspokoiła i zasnęła
- Mama mówi że ty jesteś nieodpowiedzialny , nie masz dziewczyny , pracy , palisz i pijesz , może nawet ćpasz , nie dadzą mnie tobie - powiedziała zamykając swoje oczy
- Safaa , pracę mogę znaleźć nie martw się - powiedziałem przytulając ośmiolatkę która po chwili usnęła w moich ramionach a ja wraz z nią.
Obudziło mnie pikanie telefonu który wskazywał godzinę 6.00 , powoli wstałem z łóżka abym nie obudził siostry i powędrowałem do łazienki przyszykować się do szkoły .
Rodziców jak zwykle nie było , więc bez żadnych kłótni wszedłem do kuchni i przygotowałem kanapki sobie jak i siostrze.
- Safaa wstawaj , zaraz idziesz do szkoły - krzyknąłem tak aby dziewczyna mnie usłyszała , po chwili pojawiła się w kuchni , ocierając swoje zaropiałe i zapłakane oczy .
- Gdzie rodzice.? - zapytała smutno , siadając koło mnie
- W pracy - odpowiedziałem przygryzając ostatnią skibkę .
- Zayn.? - wypowiedziała moje imię
- Tak.? - spytałem chcąc wiedzieć jakie moja siostra ma pytanie
- Czy ty bierzesz narkotyki.? - zapytała cicho spuszczając głowę
- Nie , dlaczego tak myślisz - spytałem zdziwiony
- Mama mówi że bierzesz - odpowiedziała
- Nie Safaa nie biorę i nigdy nie wezmę - uśmiechnąłem się do niej
- A teraz bierz swoją torbę i jedziemy do szkoły - powiedziałem kładąc brudny talerz do zmywarki
- Kocham cię Zayn - wyszeptała biegnąc do swojej sypialni po torbę , zaśmiałem się i chwyciłem kluczyki od pojazdu , weszliśmy do parkingu po czym ruszyłem w stronę jej szkoły a następnie do Stadium High School .
- Co jest kurwa.? - spytałem widząc że na moim miejscu zaparkowane jest żółte ferrari . Wkurzony pojechałem zaparkować swój samochód i zauważyłem że tuż koło mojego zastępczego miejsca , stoi czerwony Jaguar a w nim trójka dziewczyn , Iss wyglądała na wściekłą . Zauważyłem że mi się przygląda , otworzyłem drzwi i wysiadłem z auta .
- Co to ma znaczyć.? - spytałem dziewczyn
- Zajęła nasze miejsce , co za Suka - podniosła ton Isabell
- Chodźmy - rzekłem idąc w stronę Taylor
- Słuchaj Laluniu , jakbyś nie wiedziała to miejsce jest zajęta - powiedziała Bella
- Tak.? Niby przez kogo.? - zapytała zakładając ręce
- Przeze mnie - powiedziałem równo z Iss
- Dwóch się biję , trzeci korzysta - uśmiechnęła się
- Jesteś zwykłą szmatą , wkurwiasz mnie , więc prze parkuj ten samochód - powiedziała groźne Iss
- Widzę że się nie zaprzyjaźnimy , ale niestety musicie mnie zaakceptować jako że jestem obecną dziewczyną waszego przyjaciela - oznajmiła zadziornie się uśmiechając
- Chyba sobie żartujesz - powiedziała zdenerwowana Jenn
- Nie kochanie , miałaś swoją szansę teraz czas na to aby Harry wiedział co to prawdziwa miłość - oznajmiła
- Prawdziwa miłość.? Zapewne cię wyrucha i rzuci a ty napiszesz o tym nowy kawałek - warknęła na nią blondynka
- Wolę pisać niż cię ciąć bo ktoś mnie nie chce - powiedziała zadziornie , na co Jennifer się wkurzyła i z całej siły spoliczkowała dziewczynę
- Jesteś zwykłą kurwą i przestań udawać jakąś diwę , bo niczego tym nie zyskasz , jedyne miejsce w którym możesz czegoś szukać to burdel więc zniknij mi z oczu za nim powtórzę cios - wygarnęła jej prosto w oczy , po czym zdenerwowana weszła do szkoły a my zaraz za nią .
- No to fajnie zaczęła urodziny , myślałem że tylko ty masz gadane- powiedziałem szeptem do Iss
- Dziewczyny szybko się uczą - zaśmiała się .
- Idę do nich , muszę wyciągnąć książki - powiedziałem
- To do zobaczenia na - spojrzała w kartkę którą właśnie wyciągnęła
- Matematyce , zawsze od niej zaczynamy - zaśmiałem się idąc w stronę chłopaków
- Co Jennifer powiedziała Tay.? - spytał zły Hazza przytulając do siebie płaczącą dziewczynę
- Ona płacze.? - spytałem z uśmiechem Eleanor
- Tak , jak ja kiedy dowiedziałam sie że wykupiono moje ukochane szpilki - zaśmiała się dziewczyna
- A Harry naiwny jej wierzy - wtrąciła Dan
- Więc.? - naszą dyskusję przerwał Styles
- Prawdę , od kiedy Taylor jest twoją dziewczyną.? - zapytałem
- Dziewczyną.? - zdziwił się Harry
- No tak Taylor powiedziała że Jennifer straciła swoje szansę bo teraz ona jako twoja dziewczyna udowodni  ci co to znaczy prawdziwa miłość - odpowiedziałem wyciągając z szafki książkę i zeszyt od Matmy.
- To nie prawda , on też jest przeciwko mnie - wyszeptała Tay na co się uśmiechnąłem , boże jaka ta dziewczyna jest żałosna.
- Zayn rozumiem że nie lubisz Taylor , ale to nie oznacza że możesz ją obrażać - powiedział Styles
- Aha czyli wierzysz jej , niż swojemu przyjacielowi.? - spytałem podnosząc brew ku górze
- Taylor by nie kłamała - odpowiedział , głośno się zaśmiałem i poszedłem z resztą do sali , zostawiając Harry'ego i Barbie .
- Mogę usiąść.? - spytałem Iss która siedziała sama
- Jasne - powiedziała z uśmiechem .
- Gdzie dziewczyny.? - zapytałem nie widząc nigdzie Sus i Jenn
- W łazience , a Harry i ta - spytała
- Właśnie wchodzą - powiedziałem widząc objętą fałszywą parę , zaraz za nimi podążała Susan i Jennifer , Harry usiadł na swoje miejsce , lecz kiedy Taylor miała zamiar siąść koło niego , Jennifer szybko ją popchnęła
- Ej co jest.? - spytała pusta blondynka patrząc w wrogością na moją przyjaciółkę
- To miejsce jest zajęte - odpowiedziała Jenn siadając koło loczka
- Jestem tu nowa więc powinnaś ustąpić mi to miejsce - rzekła
- Spadaj - odpowiedziała jej Jennifer i wyciągnęła książkę .
Harry zapatrzony był w stronę Jenn i zapewne pomyślał że dziewczyna jest strasznie zazdrosna.
Lekcję mijały i mijały a ja cały czas czekałem aż będzie godzina 16 .
- Jest 15 idziesz do nas.? czy do siebie.? - spytała Iss , kiedy staliśmy przy swoich samochodach
- Musze odebrać siostrę ze szkoły i wtedy przyjadę - uśmiechnąłem się do dziewczyny
- Masz siostrę.? Możesz ją zaprosić - powiedziała
- Ma osiem lat , więc to chyba nie jest dobry pomysł - zaśmiałem sie
- A no tak , więc pozdrów ją ode mnie i do zobaczenia - uśmiechnęła się ukazując swoje dołeczki i wsiadła do auta
- Ok , pa - powiedziałem robiąc tą samą czynność
- Zayn.? - spytała za nim zdążyłem zamknąć drzwi
- Tak.? - zapytałem
- To co zdarzyło się wczoraj , możemy o tym zapomnieć.? - spytała , a mnie nie co zdziwiło .
- Jasne - uśmiechnąłem sie sztucznie co ona odwzajemniła i oboje odpaliliśmy auta.
Zgarnąłem po drodze Safę i szybko ruszyłem do domu aby się uszykować
- Dokąd idziesz.? - spytała mnie siostra widząc jak chodzę z kąta w kąt i co chwilę naciągam na siebie nowe ubrania
- Na urodziny do koleżanki - odpowiedziałem zapinając koszulę
- Będziesz dużo pić.? - spytała martwiąc się
- Nie , trochę , ale wrócę trzeźwy - uśmiechnąłem się do niej
- Obiecujesz.? - spytała
- Obiecuję - dałem jej buziaka w policzek i wyszedłem krzycząc aby na siebie uważała.
Pod domem dziewczyn byłem chwilę po czwartej , jak zwykle byłem ostatni bo widziałem jak moi przyjaciele zabawiali się na środku salonu .
- No jesteś nareszcie - uśmiechnęła sie Jenn
- Najlepszego - przytuliłem dziewczynę i wręczyłem jej małe pudełeczko gdzie znajdował się srebrny wisiorek z zawieszką w kształcie nutki
- Dzięki Zayn nie musiałeś - uśmiechnęła sie
- Ja płaciłem , Iss wybierała , jak się nie podoba pretensję do niej bo ja go nawet nie widziałem - zaśmiałem się szukając rudowłosej
- Na kanapie - uśmiechnęła się , wracając do przyjaciół
- Cześć , nie tańczysz.? - spytałem siadając koło niej
- Ja i taniec.? chyba żartujesz - odpowiedziała popijając drinka
- Chcesz.? - spytała przybliżając szklankę w moją stronę
- Nie dzięki , obiecałem siostrze że przyjdę w stanie nie naruszonym - uśmiechnąłem się , ale naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi
- Spodziewacie się jeszcze kogoś.? - zapytałem wstając , lecz dziewczyna pokiwała przecząco głową
- Może Harry - odpowiedziała na co wzruszyłem ramionami i otworzyłem drzwi , moim oczom ukazał się niższy ode mnie brunet z ciemnymi oczami
- Cześć - powiedziałem
- Siema jest Jenn.? Albo Bella.? - zapytał
- Tak a ty to.? - spytałem lecz chłopak lekko mnie odepchnął i wszedł do mieszkania
- Lawrence.? - usłyszałem głos Iss
- Hej Kochanie - rzekł chłopak i namiętnie wbił się w jej usta .
- Ona ma chłopaka.? - spytałem Sus która przyglądała się parze
- Niestety ma , a co zazdrosny.? - zaśmiała sie
- Zazdrość.? A co to.? - spytałem zaciskając pięści

                                                                   ***
W bohaterach powiła się trójka nowych ludzi , możecie obczaić. Jak widzicie dodałam zakładkę o nazwie spam , klikacie w nią i wszystko jest wyjaśnione wiec błagam nie reklamujcie się w komentarzach :)
A teraz chciałabym wam życzyć najlepszego , aby wasze postanowienia noworoczne się spełniły i aby rok 2013 był o wiele lepszy dla was jak i dla chłopców. No i dużooooo picia.xd <3333333333 Tylko nie za dużo , bo ja dzieciaka wychowywać nie będe.xd Kocham was :)






piątek, 28 grudnia 2012

VI Rozdział + ważna wiadomość

"Żałosny jesteś "

*Z Perspektywy Sussane*
- Idę powiedzieć reszcie - zaśmiałam się wchodząc z Niall'em do domu 
- Ok - powiedział chłopak wciąż nie móc powstrzymać śmiechu przez kawał który nie dawno został wypowiedziany przeze mnie .
Ruszyłam na górę , zostawiając Horana , za niecałe 5 minut mieliśmy wyjeżdżać aby wrócić do naszych przytulnych domków , pierw weszłam do pokoju dziewczyn gdzie także znajdowała się Is i przekazałam im nowinę , na co one od razu zaczęły się pakować , następnie był Zayn który siedział wraz z Louis'em a na końcu podeszłam do drzwi Harry'ego
- Cześć - uśmiechnęłam się do niego i do Liam'a który także znajdował się w tym pomieszczeniu 
- Hej - odpowiedzieli uśmiechając się promiennie
- Niall kazał wam przekazać że macie ruszyć dupy i nie gadać tyle o dziewczynach bo jutro szkoła- zaśmiałam się 
- Ok , pójdę obudzić Jenn - powiedział Styles , wstając z miejsca 
- Daj spokój , ja to zrobię , a ty się pakuj - machnęłam ręką i wyszłam z jego pokoju , kierując się do sypialni przyjaciółki . Otworzyłam drzwi , a moim oczom ukazała sie półprzytomna Jennifer i dużo krwi na podłodze .
- Boże Jenn coś ty zrobiła - nachyliłam się nad nią , lekko potrząsając 
- Nic mi nie jest - wyszeptała z zamkniętymi powiekami 
- Iss , Iss do cholery - krzyczałam najgłośniej jak mogłam aby przyjaciółka mnie usłyszała , po kilku sekundach pojawiła się .
- Co się stało.? Boże Jenn - powiedziała klękając koło mnie 
- Coś ty zrobiła dziewczyno - krzyknęła na nią Iss lecz tak aby nikt po za nami jej nie usłyszał
- Nic się przecież takiego nie stało - odpowiedziała
- Obiecałaś że już tego nigdy nie zrobisz , co cię podkusiło.? - spytałam , patrząc ze smutkiem na przyjaciółkę 
- Boli - wyjęczała , kiedy mocniej ścisnęłam jej  skaleczoną rękę 
-  Przepraszam , Harry - przeprosiłam i krzyknęłam po przyjaciela aby przyniósł jakieś tabletki znieczulające 
- Zamknij się - powiedziała Jenn , kiedy zawołałam chłopaka 
- Co..? - spytała wchodząc do pokoju , lecz kiedy spojrzał Na Jenn której ręka była cała we krwi , stanął w miejscu i nie mógł nic z siebie wydobyć 
- Wyjdź - Jenn chciała krzyknąć , lecz brak sił jej to uniemożliwiało 
- Harry ona chcę abyś wyszedł - powiedziałam w imieniu Joy
- Jenn boże - wyszeptał Harry zasłaniając ręką usta 
- Wyjdź - powtórzyła , a pojedyncza łza spłynęła po jej policzku 
- Harry - wypowiedziałam imię chłopaka , spojrzał on ostatni raz na Jenn i posłusznie wyszedł z pokoju.
- Pojedziemy do lekarza - powiedziałam podnosząc blondynkę wraz z Bellą 
- Nie - powiedziała stanowczo 
- Musimy , ledwo stoisz - uspokoiłam ją 
- Powiedziałam Nie , nie chce iść do psychiatryka - odpowiedziała 
- Nie oddamy cię , chcemy aby po prostu cię przebadał - próbowałam przemówić jej do rozumu
- Nie - podniosła na mnie swój głos 
- Sus daj spokój , poradzimy sobie - rzekła Iss , prowadząc wraz ze mną dziewczynę do wyjścia 
- Co się stało.? - spytał Horan widząc nas taś tające dziewczynę
- Nie pytajcie , po prostu jedźmy - poprosiłam idąc do samochodu , ułożyłyśmy ją na jeden z foteli i zajęłam koło niej miejsce , natomiast Harry był zmuszony usiąść koło Niall'a.
- To dokąd jedziemy.? - spytał Lou spoglądając na nas 
- Do domu - odpowiedziałam tuląc do siebie zapłakaną dziewczynę

~ Nowy dzień ~

- Nie chcę tam iść - wyszeptała Jenn , tuląc się do swojej poduszki
- Wiem kochanie , ale musisz - powiedziałam trzymając jej ramię
- On na pewno będzie chciał wyjaśnień , co ja mu powiem .? Że to przez niego.? - spytała powstrzymując się od płaczu
- Damy sobie radę , no już wstawaj - uśmiechnęłam się , wychodząc z jej pokoju .
Miałam dziś na sobie sukienkę na ramiączkach ozdobioną kolorowymi kwiatami , włosy podwinięte na lokówkę a w nie wpiętą fioletową kwiecistą spinkę , szyję ozdabiał srebrny medalion , a na nogach znajdowały się  granatowe szpilki.
- I co z nią .? - spytała Iss
- Nie chce iść - odpowiedziałam , wzruszając ramionami
- Martwię się o nią - wyszeptała
- Ja też Bella , ale co my możemy zrobić.? Musimy ją wspierać , ona musi wiedzieć że jest dla nas bardzo ważna - odpowiedziałam wypowiadając się o najbliższej mi osobie
- Wiem - odezwała się Jenn , wychodząc z pokoju
- Idziesz.? - spytałam widząc że na sobie ma krótkie shorty i bluzkę z długim rękawem
- A mam inne wyjście .? - spytała przewracając oczami  , na co się uśmiechnęłam
- Przebierz bluzkę - rzekła Bella
- Dam ci specjalną frotkę na rękę , nie będzie widać ran - odpowiedziała na nasz wzrok i z uśmiechem poszła po "bransoletkę"
- Proszę - podała dziewczynie
- Dzięki - wymusiła uśmiech , po czym wsunęła ją na dłoń
- Możemy już jechać.? - zapytałam spoglądając na zegarek
- Tak - odpowiedziała Is i poszłyśmy w stronę samochodu .
Przez całą drogę nic nie mówiliśmy , Jenn cały czas spoglądała przez okno , zapewne zastanawiała się co zrobić jak będzie musiała koło niego usiąść. Gdybym mogła najchętniej rozszarpałabym go na strzępy za to jak ją potraktował , ale obiecałam Jennifer że nie wspomnę przy nim o tym co usłyszała.
- Iss znowu - zaśmiałam się widząc jak chcę zaparkować na miejscu Malika
- Nie tym razem - usłyszeliśmy koło siebie ,  przez otwartą szybę , okazało się że Zayn chcę w tym samym momencie zaparkować
- Jeżeli ruszysz to zetrzesz mi lakier - powiedziała stanowczo Bell
- To się odsuń - uśmiechnął się
- Nie , spodobało mi się to miejsce - odwzajemniła gest
- Wiesz o tym że ono jest moje.? - spytał
- Już nie - odpowiedziała pokazując szereg swoich ząbków
- Jenn jak się czujesz.? - zmienił temat , spoglądając na nią
- Dobrze - uśmiechnęła się do niego , natomiast Issabell wykorzystała moment i wjechała w miejsce chłopaka
- Ty małpo - zaśmiał sie
- Zamiast podrywać dziewczyny , powinieneś zainteresować się że jakaś ślicznotka zajęła ci miejsce - rzekła , wychodząc wraz z nami z samochodu , chłopak pokiwał głową na znak niedowierzania i pojechał na swoje piątkowe  miejsce
- Może i ślicznotka , ale jaka zarozumiała - krzyknął Mulat dobiegając do nas
- O dziękuje za komplement - zaśmiała się
- Nie ma za co , możesz się czuć wyjątkowo , nie często to robię - uśmiechnął się , idąc w stronę przyjaciół , a Issabell się zarumieniła
- Dołączycie.? - zapytał
- Nie raczej nie - odpowiedziałam widząc przestraszoną Jenn na słowa Zayn'a , chłopak nic nie odpowiedział tylko ruszył w stronę swoich szafek .
- No no Iss , co to za rumieńce były.? - zaśmiałam się
- Jakie rumieńce - dotknęła swoich policzków nie wiedząc o czym mówię
- Nie udawaj - uśmiechnęłam się , biorąc z szafki książki do Matematyki
- Jeżeli myślisz że ja i Malik moglibyśmy spróbować , to jesteś w błędzie - odpowiedziała
- Dlaczego.? - spytałam zdziwiona
- Bo my się nie lubimy , a w ogóle on nie jestem w moim typie - rzekła zamykając szafkę
- Jasne - pokiwałam głową , a uśmiech nie mógł zejść mi z twarzy
- Czy my zawsze musimy zaczynać od Matematyki .? - spytała Jenn
- Porozmawiamy z nauczycielem - objęłam ją ramieniem i skierowaliśmy się do sali .
Harry siedział już na swoim miejscu i gdy tylko nas zobaczył uśmiechnął się promiennie , zresztą jak wszyscy z elity , brakowało tylko Malika , Tomlinsona i Calder.
- Dzień dobry możemy porozmawiać .? - zapytałam pana Nicolasa
- Tak jasne , słucham .? - uśmiechnął się do nas sympatycznie
- Czy mogłabym siedzieć z Jennifer , chodzi o to że ona nie lubi siedzieć koło chłopaków , stresują ją - skłamała Isabell
- Tak oczywiście , Susanne usiadłabyś wtedy  koło Harry'ego - spytał
- Oczywiście - odpowiedziałam i poszłam zając miejsce
- A Jenn.? - zapytał nawet się ze mną nie witając , spojrzałam na niego groźnym wzrokiem i nawet mu nie odpowiedziałam
- Sus słyszysz mnie.? - zapytał na co ja otworzyłam swoją książkę i czytałam zadanie którego nawet nie rozumiałam.
- Sus - powtórzył moje imię
- Przestań powtarzać moje imię - zareagowałam wkurzona
- To powiesz mi dlaczego Jenn koło mnie nie usiadła.?- zapytał
- Bo nie chcę  , taka odpowiedź ci wystarczy.? - warknęłam
- Nie - rzekł , dalej chcąc się czegoś dowiedzieć
- Słuchaj Harry gdyby to ode mnie zależało , dawno byś leżał na podłodze prosząc o lekarza , ale obiecałam jej że nic nie powiem - odpowiedziałam
- Czyli czego nie powiesz .? chodzi ci o to że wiem że się tnie.? Widziałem rany - wyjaśnił
- Żałosny jesteś - zaśmiałam sie słysząc jego słowa
- To o co chodzi.? - dopytywał się , ale pan Nicolas widząc jego rozmowy poprosił go do tablicy i tak oto Harry dał mi spokój przez kolejne 25 minut .
Kolejne 4 lekcję minęły tak samo , czyli strasznie nudno .
Dziś nie mieliśmy śniadania w stołówce , lecz obiad , dlatego po skończonych zajęciach każdy miał się udać po jedzenie .
Ruszyliśmy w stronę specjalnej sali , dostałyśmy tacki gdzie znajdowały się frytki , Nuggetsy i mrożona herbata .
- Jenn tacka - powiedziałam widząc że dziewczyna ma puste ręce
- Nie jestem głodna - odparła
- Jesteś , musisz coś zjeść - poprosiłam
- Nie chcę , Sus nie martw się - wymusiła uśmiech
Idąc do stolika , zauważyłam jak Niall nas woła i pokazuję wolne miejsca koło siebie , uśmiechnęłam się do Blondyna i pokiwałam przecząco głową .
- Jak chcecie to możecie tam usiąść - powiedziała Jenn , przyglądając się swojej ręce
- A ty.? - spytałam
- Ja zostanę - powiedziała
- Nie ma mowy , zostajemy z tobą - rzekłam i posłałam jej całusa w powietrzu
- Możemy się dosiąść.? - zapytała Elenor , Danielle , Liam , Louis , Horan i Zayn
- Tak jasne - uśmiechnęłam sie do nich , robiąc trochę miejsca
- A Harry.? - zapytała Jennifer
- Powiedział że raczej nie będzie tu mile widziany , jak chcesz mogę go zawołać - odpowiedziała Dan zajmując miejsce koło swojego chłopaka
- Nie - zaprzeczyła Jenn
- O co sie pokłóciliście.? - spytała
- Zapytaj swojego - chciałam dokończyć lecz Jennifer przerwała mi chrząknięciem
- Liam.? - spytała Dan która domyśliła się co chę powiedzieć ,  lecz on spuścił głowę
- Dajcie spokój , zdarzyło się nie ma o czym mówić - powiedziała Jenn
- Liam.? - powtórzyła jego dziewczyna
- Jennfer Harry naprawdę się w tobie zakochał - zwrócił się do niej
- Tak.? To po co ten zakład.? Myślisz że to było mądre.? - wydarłam się aż każdy znajdujący się w stołówce spojrzał na mnie , oprócz Harry'ego on jako jedyny spuścił głowę na dół.
- Nie nie było - wyszeptał Payne
- Słucham.? - spytałam nie słysząc jego słów
- Nie było - podniósł swój zachrypnięty głos
- To po Chuj ten zakład.? Co wam do łba strzeliło.? - dopytywałam chłopaka
- Nie wiem - odpowiedział
- Wiesz co idź stąd lepiej bo nie chcę mi sie na ciebie patrzeć , zresztą dziwie się że Dan z tobą jest - powiedziałam
- Susan - warknęła Jennifer
- No co.? Przez ich wspaniały plan zrobiłaś sobie krzywdę , nie wiem co oni maja w tej głowie - spojrzałam na przyjaciółkę
- Przejmujesz się tym bardziej niż ja - powiedziała
- Bo jesteś dla mnie ważna i nie pozwolę aby jakiś Palant cię ranił - wytłumaczyłam
 To ja pójdę - rzekł przygnębiony Liam i wstał a z nim również reszta ekipy
- Sus - powiedział Niall
- Co.? Ty też jesteś zapewne taki jak ci twoi przyjaciele - powiedziałam i wybiegłam aby jak najszybciej znaleźć się w łazience.
Weszłam do pierwszej lepszej kabiny i wylałam wszystkie łzy które zebrały mi się do oczu .
- Susan jesteś.? - usłyszałam wołanie swoich przyjaciółek , wytarłam swoją zapłakaną twarz i z wymuszonym uśmiech wyszłam z Toalety.
- Nic ci nie jest.? - zapytała tuląc mnie do siebie Jen
- Jest dobrze - powiedziała tuląc ją
- Napewno.? - spytała Bella , pokiwałam twierdząco głową
- Jedziemy do domu , mam dość dzisiejszego dnia - rzekła Bell
Szłyśmy w kierunku wyjścia , koło nas nagle pojawiła się reszta , bez żadnego słowa tak jakbyśmy się nie znali przeszliśmy koło siebie , wychodząc zauważyliśmy jakąś blondynkę stojącą koło naszych samochodów.
Miała ona na sobie "dziwkarską" czyli krótką błękitną sukienkę , czerwoną pomadkę , kilogram pudru , oczy podkreślone miała zielonym cieniem i mocne czarne kreski wykonane eyelinerem. Rozmawiała przez telefon , chuchając na swoje dopiero założone tipsy , jakbym ją określiło dwoma słowami.? Puszczalska Kurwa.
- Taylor - krzyknął Harry , podbiegając do dziewczyny po czym okręcił ją dookoła
- Cześć Słodziaku - uśmiechnęła się do niego całując w policzek
- Chłopcy poznajcie Taylor , Piękna  to moi przyjaciele - powiedział
Dziewczyna tylko się do nich uśmiechnęła i podała swoją delikatną dłoń .
- Przepraszam ale boję się że się pobrudzę - powiedział Zayn
- Niby czym..? - spytała udając głupią
- Twoim makijażem - rzekł
- Bez przesady aż tyle go nie ma - zaśmiała się
- Bez obrazy ale ja chyba pojadę do domu , szkoda cię chłopaku - rzekł Mulat i poklepał Styles'a po ramieniu .
- A wy jesteście.? - zwróciła się do nas
- Nas chyba nie musisz znać - powiedziała Iss
- Tay to Issabell , Susan i Jenn - powiedział Harry wskazując na nas po kolei ręką
- Jenn dla przyjaciół , wiec mów mi Jennifer - rzekła poważna
- Ok jak chcecie , ja jestem Taylor - powiedziała
- Mhm - westchnęłam
- Ładna nawet jesteś - za komplementowała mi
- W porównaniu z tobą to tak - odpowiedziałam
- Dzięki - rzekła gdyby uznała moją docinkę za komplement
- Tak z ciekawości , skoro jesteś blondynką to znaczy że - powiedziała Jenn
- Ty też jesteś blondynką , może sie zaprzyjaźnimy - powiedziała przyjaciółka Harry'ego klaszcząc w dłonie jak filmowa London z " Nie ma to jak Hotel "
- Raczej nie nie przyjaźnie się z Pustymi laluniami - odpowiedziała
- Jenn - warknął Harry
- Daj spokój Hazza , przyzwyczaiłam sie - uśmiechnęła sie Swift
- Tak zapewne często to słyszysz - powiedziała wchodząc do samochodu wraz z dziewczynami
- Pustak - rzekłam
- Barbie - dopowiedziała Jennifer
- Plastik - powiedziała Issabell
- Jebana Kurwa - powiedziałyśmy w trzy po czym wybuchnęliśmy śmiechem

                                                                  ***
Nie lubię Taylor odkąd istnieje na rynku . ! Mam nadzieje że nikogo nie zraniłam tym że Taylor będzie tu Puszczalską sami wiecie kim.! A teraz kilka spraw.!
1. Mam 100 osób które informuje o nowych rozdziałach , z tych wszystkich czyta tylko 31 . Więc dziś informuję po raz ostatni,! Teraz jeżeli ktoś chcę być informowany pisze na gg : 22246467 lub twitter : @cynusss , jeżeli nie napisze to niech zapiszę sobie tą stronkę bo ja informować nie będe gdyż trace 10 minut swojego życia :)
2. Druga sprawa wiele osób piszę do mnie na Fb kiedy nowy rozdział , są tam 2 adminki wiec rzadko widzę wasze wiadomości . Jeżeli chcecie wiedzieć kiedy będzie kolejny rozdział , czy ktoś tam będzie z kim lub chcecie abym coś dołączyła to piszcie tutaj : http://ask.fm/Cynuss lub na gg podane powyżej
3. Dziękuje wam za komentarze to dla mnie wiele znaczy jesteście Kochani , przynajmniej wiem że mam dla kogo pisać .
4. Jeżeli komuś nie pasuję Taylor która nie będzie tu traktowana jak lubiana koleżanka też możecie pisać na twittera bądź gg :)

No i to chyba wszystko <3333333333333333333333333333333







czwartek, 27 grudnia 2012

V Rozdział

"Nic z tego nie będzie" 

*Z Perspektywy Jenny*
- Proszę - powiedziałam , słysząc pukanie do drzwi 
- Hej mogę.? - zapytał Hazza 
- Jasne , właśnie kończę się rozpakowywać - uśmiechnęłam się do niego , kładąc na półkę ostatnią bluzkę
- Jak ci sie tu podoba.? - zapytał siadając na moje łóżko 
- Domek śliczny , jezioro także - uśmiechnęłam sie siadając koło niego 
- Jesteś taka śliczna - powiedział chwytając moją dłoń 
- Dziękuje , idziemy do innych.? - spytałam wstając szybko z miejsca
- Jasne - zaśmiał sie , widząc moją reakcję i poszedł w moje ślady 
Na dole stali już wszyscy , Susan zawzięcie gadała o czymś z Horanem , Iss dyskutowała z Eleanor i Danielle , a Liam , Louis i Zayn śmiali się . 
- To co teraz robimy.? - zapytałam podchodząc do nich 
- Proponuję Grilla - zaproponował Zayn 
- Chyba ognisko łosiu - zaśmiała się Iss
- No to chodźmy , ciemno się robi a trzeba je rozpalić - powiedziałam i wszyscy na raz wyszliśmy z domku.
Chłopcy poszli gdzieś poszukać drewna , natomiast dziewczyny dyskutowały o modzie , która w ogóle mnie nie zainteresowała .
- Moja mama jest projektantką , więc wiecie ciuchów mam sporo - uśmiechnęła się Bella
- Moja za to Modelka , często jej nie ma , ale jak przyjeżdża to zawsze umie mi wynagrodzić swoją nieobecność - uśmiechnęła się Su 
- I co tak po prostu pozwolili wam opuścić Nowy Jork.? - zapytała El 
- A miały coś do gadania.? Wychowałyśmy się tak jakby bez nich - odpowiedziała Isabella
- A wy.? - spytała dziewczyna
- Moja mama ma własny Hotel , a tata jest kucharzem , tak czy siak na brak kasy nie narzekam - powiedziała Eleanor 
- A moja mama jest instruktorką tańca , natomiast tata przeprowadza operację plastyczne - uśmiechnęła się Dan 
- Jennifer a twoi rodzice.? - spytała Eleanor 
- Moi.? Nie ma o czym gadać - uśmiechnęłam się do nich 
- No dalej pochwal się.? Też projektanci.? Biznesmeni.? Managerowie ? - pytała Eleanor
- El zajmij się swoim życiem ok.? - warknęłam na nią , na co dziewczyna aż się wzdrygnęła
- Przepraszam - skierowałam słowa do dziewczyny na co ona się uśmiechnęła 
- Nic się nie stało - powiedziała kładąc swoją dłoń na moim kolanie 
- Mój tata zmarł kilka lat temu w wypadku , a mama jest zwykłą sprzedawczynią . Jak widzicie jestem zwykłą biedną nastolatką - uśmiechnęłam się sztucznie .
Wszystkie dziewczyny skierowały wzrok na mnie 
- Ale za to jesteś najlepszą przyjaciółką - powiedziała Iss i Sus i z całej siły mnie przytuliły .
- O czym gadacie.? - zapytał Harry , podchodząc do nas
- Zapewne Isabell opowiada im jakiej farby do włosów używa - zaśmiał sie Malik
- Ciemna wiśnia - odpowiedziała mu Iss wytykając język
- Zapamiętam jak będę chciał się przefarbować na dzień pomidora - zakpił
- Nic ci to nie pomoże , nadal twój krzywy ryj będzie dominował - odpowiedziała sarkastycznie 
- O wiele lepiej - powiedziałam kiedy poczułam na sobie ciepło dochodzące z ogniska aby przerwać ich dyskusję 
- Mogę.? - spytał Harry wskazując koło mnie miejsce
- Jasne - uśmiechnęłam się do niego 
- Nie jest ci zimno.? - zapytał 
- Rozumiem że jak odpowiem Tak to obejmiesz mnie swoim silnym ramieniem.? - zaśmiałam się 
- Jeżeli nie będziesz miała nic przeciwko - powiedział przytulając się 
- Nie mam chyba nic do gadania - odpowiedziałam 
- Głodna.? - podsunął mi pod buzię piankę , na co zareagowałam przeczącym kiwnięciem głowy 
- Dieta.? - zaśmiał się , piekąc przysmak nad ogniem 
- Raczej zdrowe odżywianie - odpowiedziałam puszczając do niego oczko .
Siedzieliśmy jeszcze dość długo nad ogniskiem , Niall pochwalił się swoim talentem grając na gitarze i śpiewając , ten chłopak jest naprawdę utalentowany i polecam mu pójście do X factor , zapewne by go wygrał . 
Około drugiej w nocy postanowiliśmy iść wszyscy spać. 
Weszłam do pokoju po czy wyciągnęłam z szafki moją cieplutką pidżamkę i poszłam się w nią przebrać. 
Szybko weszłam pod kołdrę i nawet nie wiem kiedy zasnęłam .
Obudziło mnie szeleszczenie i czyiś dotyk . Kiedy otworzyłam oczy w pokoju było jeszcze ciemno . 
Spojrzałam na zegarek w telefonie który miałam pod poduszką , wskazywał on godzinę 04:00 .
Ze strachem odwróciłam się na drugą stronę i zobaczyłam jakąś sylwetkę
- Aaaaaaaa - zaczęłam się drzeć , lecz ten ktoś zatkał mi buzię 
- Cii Jenn to tylko ja - uspokoił mnie chłopak ściągając przy okazji rękę z moich ust 
- Boże Harry ale mnie wystraszyłeś - powiedziałam siadając 
- Przepraszam nie chciałem - rzekł ze smutkiem w głosie 
- Co ty tutaj robisz.? - zapaliłam lampkę która była koło mojego łóżka , zobaczyłam wtedy bruneta stojącego przy moim łóżku w samych bokserkach , szybko odwróciłam głowę i zamknęłam oczy na co chłopak się zaśmiał .
- Louis strasznie chrapię i nie mogę zasnąć . Mogę dziś u ciebie przenocować.? - zapytałam ze słodkim głosem 
- A ja gdzie wtedy się podzieje.? - zapytałam zasłaniając jego sylwetkę ręką
- Będziesz spała ze mną - zaśmiał sie 
- Nie - powiedziałam stanowczo 
- Dlaczegoooo.? - zapytał przeciągając 
- Bo jesteś goły , weź się ubierz to pogadamy - powiedziałam śmiejąc się 
- Tylko ja nie mam pidżamy - powiedział 
- Dobra weź sie odwróć - rzekłam 
- Po co.? - zapytał wyraźnie zdziwiony 
- Mam jakąś bluzkę męską i spodnie od dresu , albo się nie odwracaj co to za różnica , i tak będę widziała twoją dupę - ogłosiłam na co wraz ze Styles'em wybuchliśmy śmiechem . Wyciągnęłam z szafki rzeczy i rzuciłam w jego stronę
- Skąd masz męskie rzeczy.? - zapytał naciągając na swoją wyrzeźbioną klatę koszulkę 
- Wygodnie się w nich śpi - odpowiedziałam i z powrotem wpakowałam sie do łóżka , po czym zgasiłam lampkę 
- Dobranoc - usłyszałam za plecami kiedy Harry położył się koło mnie 
- Wzajemnie - odpowiedziałam przysuwając się bardziej do ściany i poszłam spać.
Drugi raz tego dnia obudził mnie czyiś dotyk , otworzyłam ociężale oczy i poczułam że leże na jakimś wybrzuszeniu , kiedy zerknęłam w górę napotkałam oczy Hazzy który bawił się moimi delikatnymi falami na głowie , a moja głowa spoczywała na jego torsie.
- Cześć księżniczko - wyszeptał Lokers uśmiechając się przy tym uroczo 
- Hej , już wstałeś .? - spytałam podnosząc się do pozycji pół siedzącej
- Z dobre pół godziny już nie śpię - odpowiedział przyglądając mi się 
- To dlaczego mnie nie obudziłeś.? zeszłabym z ciebie - zaśmiałam się
- Chciałem popatrzeć jak słodko śpisz - odpowiedział , a ja szybko odwróciłam głowę aby nie zauważył rumieńców malujących się na moim policzkach .
- Jesteś śliczna jak się rumienisz - powiedział odwracając moją głową ku sobie 
- Harry daj spokój - poprosiłam , kiedy ten przybliżał swoją twarz ku mojej , kiedy był blisko złączenia naszych ust ktoś wszedł do mojego pokoju bez pukania 
- Jenn nie widziałaś Harry'ego , Louis go szu , Oj przepraszam - wyszeptała zawstydzona Dan i szybko zamknęła drzwi 
- Super - krzyknęłam wstając z łóżka 
- Spokojnie to Danielle , nikomu nie powie - uśmiechnął się Harry , lecz ja go nie posłuchałam i pobiegłam za dziewczyną. 
- Danielle poczekaj - zawołałam ją kiedy miałam zamiar schodzić na dół 
- Jenn przepraszam nie chciałam wam przeszkodzić - powiedziała speszona 
- W niczym nie przeszkodziłaś , to co zobaczyłaś tego nie powinno być , błagam nie - dziewczyna przerwała mi z uśmiechem na ustach 
- Niczego nie powiem , ja też nie chcę aby ludzie wiedzieli co i kiedy robię z Liam'em - odpowiedziała a ja z ulgą odetchnęłam , po czym wróciłam do pokoju i oparłam się o drzwi .
- Mówiłem - rzekł Harry 
- Idź do siebie ubierz się i - zaczęłam mówić 
- I zapomnij. - dokończył Harry 
- Nie , nie to chciałam powiedzieć - rzekłam
- To niby co.? - zapytałam patrząc na mnie z smutkiem
- Po prostu idź - odpowiedziałam odsuwając się od wejścia . Chłopak spojrzał tylko na mnie i posłusznie wyszedł . Jęknęłam i rzuciłam się na łóżko , karcąc się w myślach . 
Kiedy już wygarnęłam sobie wszystko , wstałam , poprawiłam włosy oraz zeszłam na dół .
Na dole nikogo nie było prócz Harry'ego .
- Gdzie inni.? - spytałam sięgając z lodówki sok pomarańczowy 
- Poszli nad jezioro , mamy do nich dojść - powiedział Harry nawet na mnie nie spoglądając
- A ty czemu nie poszedłeś.? - spytałam 
- Żebyś się nie zastanawiała gdzie wszyscy się podziali - odpowiedział podnosząc delikatnie swój zachrypnięty głos .
- Wystarczyło zostawić kartkę - wzruszyłam ramionami i pobiegłam na górę się ubrać.
Nałożyłam na siebie łososiową sukienkę którą ozdobiłam grubym skórzanym paskiem i mogłam już wychodzić .
- Idziesz.? - zapytałam Harry'ego kiedy otworzyłam drzwi . Chłopak nic nie odpowiedział tylko ruszył za mną.
Dotarliśmy nad wodą gdzie znajdowała się już reszta. 
- Dołączcie do nas - krzyknęli z wody , na co się zaśmiałam 
- Idziemy.? - spytał Harry
- Nie mam stroju - odpowiedziałam bez entuzjazmu , chłopak przewrócił oczami i wziął mnie na ręce
- Harry puść - śmiałam się 
- Idziemy się kąpać - odpowiedział , lecz ja szybko ugryzłam go w ramię 
- Ała - krzyknął i oboje wylądowaliśmy na piasku 
Leżałam na nim i kolejny raz tego dnia spoglądaliśmy sobie w oczy , mogłam w nich zatonąć były takie hipnotyzujące , chłopak odgarnął kosmyk moich włosów i zaczął się do mnie przybliżać 
- Jesteś taka piękna - wyszeptał łącząc nasze usta , uśmiechnęłam się do niego kiedy już prawie muskał moje usta szybko odzyskałam rozum i zrzuciłam go siebie 
- Nic z tego nie będzie Harry - wyszeptałam podnosząc się 
- Dlaczego.? - powiedział idąc za mną 
- Bo nie - odpowiedziałam pewnie 
- To nie jest odpowiedź , przeszkadzają tobie moje dołeczki.? Mogę je usunąć operacyjnie , Loki.? zetnę się , Charakter.? Zmienię się dla ciebie Jenn tylko daj nam szansę - powiedział chwytając mnie za nadgarstek 
- Harry znamy się dopiero od 2 dni , nic o sobie nie wiemy - rzekłam 
- Moja mama ma na imię Anne jest Redaktorką , Z tatą nie utrzymuję kontaktu ale jest Ochroniarzem Taylor Swift - powiedział 
- Nie lubię jej - przerwałam mu na co się zaśmiał 
- Mam starszą siostrę Gemmę i przyrodniego Brata Mike'ego , moich przyjaciół znasz , Byłem w związku z Caroline Flack koleżanką mojej mamy - mówił szybko 
- Koleżanką .? To ile ona ma lat.? - spytałam 
- 31 , ale to nie ważne , byłem też z Taylor Swift i Emmą Ostily lecz w tych związkach nie było w ogóle miłości - dokończył 
- Byłeś z 31 letnią kobietą.? Boże Harry - zrobiłam grymas twarzą na co Styles sie zaśmiał 
- Wiem dziwny byłem , o tobie wiem wiele , jesteś jedynaczką , masz Mamę która pracuję w sklepie , straciłaś niedawno tatę i miałaś problemy z no wiesz - powiedział co mnie zdenerwowało
- Skąd o tym wiesz.? - krzyknęłam na niego 
- Nie ważne - odpowiedział 
- Skąd.? - krzyknęłam jeszcze głośniej 
- Jenny nie ważne - powtórzył ze spokojem w głosie
- Nie masz prawa wiedzieć takich rzeczy , kto ci to Kurwa powiedział.? - warknęłam bijąc go po klatce piersiowej , chłopak pozwolił mi rozładować na sobie emocję , kiedy straciłam siły , objął mnie i zaprowadził   do domu , do mojego pokoju abym mogła się uspokoić 
- Jenny zaśnij , za kilka godzin cię obudzę bo wyjeżdżamy - powiedział Harry delikatnie łagodząc moje włosy
- Skąd.? - wyszeptałam ponownie to słowo i zamknęłam oczy . 
Męczyłam się przez godzinę aby zasnąć aby zapomnieć choć na chwilę że Harry wszystko o mnie wie . O tym że się cięłam wiedziała tylko Sus i Bella . Okazały się zdradliwymi przyjaciółkami , nigdy im tego nie wybaczę , obiecały że zachowają to do siebie a one tak po prostu rozgadują o tym dookoła.
Zmęczona dzisiejszym dniem wstałam z łóżka i chciałam zejść na dół aby porozmawiać z przyjaciółkami , przepraszam koleżankami , nawet nie wiem kim one dla mnie są. Zdradziły mnie tyle wiem .
Kiedy miałam już zejść na dół usłyszałam podwójne szepty dochodzące z pokoju Harry'ego , nie zwróciłam na to uwagi lecz kiedy usłyszałam swoje imię , coś we mnie przemówiło i postanowiłam podsłuchać ich rozmowę.
- Po pierwsze 10 funtów mi się należy , a po drugie porozmawiaj z dziewczynami - rzekł Liam który wraz z Harry'm siedzieli na łóżku .
- Niby za co.? One mi nic nie powiedzą są zbyt zżyte ze sobą - odpowiedział Harry 
- Powiedziałeś że ją dzisiaj pocałujesz , do pocałunku nie doszło wiec przegrałeś - uśmiechnął się Payne , na co Harry wyciągnął z portfela wyznaczoną sumę i podarował przyjacielowi 
- Skąd w ogóle wiesz że ona się tnie.? - spytał Liam , zamurowało mnie nie dosyć że Harry zakłada się z przyjacielem o to że mnie pocałuję , to mówi mu o moich prywatnych sprawach 
- Widziałem jej rękę , ma jeszcze ślady - wytłumaczył Styles , nie wytrzymałam , rozpłakana wróciłam do swojego pokoju , jedyne czego mi w tej chwili było to moja trzecia przyjaciółka . Wyciągnęłam kosmetyczkę i zaczęłam jej szukać , znalazłam była na samym spodzie. Odwinęłam ją z chusteczki i ostrym końcem przejechałam po wewnętrznej stronie nadgarstka , nic to nie dało wiec zrobiłam kolejną 10 ran , szybko wyciągnęłam bandaż i wodę , oblałam nią rany i starannie owinęłam , oparłam się o łóżko i zrobiło mi się słabo , jak zawsze po naszej rozmowie z żyletką.

                                                                           ***
Ten rozdział mi nie wyszedł ale nie dziwie się jak pisałam go o 00:20 :) Przepraszam za tą Jenn, ale wiecie jaki jest Harry. Czekam na wasze opinię.! Iiii nie wiem co po prostu Komentujcie <3
A teraz chcę polecić dwa świetne Blogi <3 Mam nadzieję że na nie zerkniecie <333333333
Patryk - http://www.one-polska-direction.blogspot.com/
Julka - http://lastdirectiontowardslove.blogspot.com/


A tu zwiastun mojego Bloga --------> http://www.youtube.com/watch?v=7Odx74xmf5s


środa, 26 grudnia 2012

IV Rozdział


"Zboczeniec. 
Nie klnę przy dzieciach "


*Z Perspektywy Isabell*
- Pajac , wyglądam jak jakaś ściera , co za gnojek - mówiłam , wystukując rytm paznokciami w kierownicę
- Przecież powiedział że nie chciał - odezwała się Jenn próbując bronić chłopaka
- Ale to zrobił , specjalnie czy też nie ale zrobił - powiedziałam wkurzona 
- Iss może to była nieudana próba podrywu - zaśmiała sie Susanne
- Chyba żartujesz , nie umówiłabym się z nim nawet jakby był ostatnim facetem na tej planecie - powiedziałam parkując samochód .
- Teraz tak mówisz , zobaczymy za rok - zaśmiała się Blondynka 
- Za rok , kończymy szkołę , wtedy musimy studiować. - powiedziałam 
- Co nie oznacza że zerwiemy z nimi kontakt - odezwała się Sus , wchodząc do domu .
- Z Zayn'em nie chcę mieć żadnego kontaktu - odpowiedziałam idąc do pokoju aby przebrać mokre ubrania.
Wzięłam gorącą kąpiel , po czym nałożyłam na siebie purpurowy T-shirt , jeansowe długie spodnie , włosy zostawiłam rozpuszczone a na nie nałożyłam biały berecik , na nogi wsunęłam czarne balerinki i byłam już czysta i perfekcyjna.
- Ok , teraz wyglądam Perfekt - zaśmiałam się schodząc na dół
- Ujdzie - zaśmiała się Jenn 
- Co robicie .? - zapytałam siadając koło dziewczyn 
- Oglądamy jakiś beznadziejny film , może pójdziemy na miasto.? - spytała mnie Sus 
- Jest 18 , a my nawet nie znamy tej okolicy , może wybierzemy się jutro z rana.? - spytałam 
- Może być - odpowiedziała wzruszając ramionami , i przeniosła wzrok na telewizję 
Oglądaliśmy jakiś nudny film jakieś 2 godziny , po tym oczy mi się zamknęły i nic więcej nie pamiętam .
Obudziły mnie jasne promyki słońca które dochodziły od kuchni , z ledwością otworzyłam oczy i poczułam silne ukucie w górnej części pleców .
- Ała - jęknęłam boleśnie i powoli zaczęłam wstawać z zimnej podłogi , w salonie prócz mnie nie było żadnej  żywej duszy . Udałam się więc do kuchni z nadzieją że tam znajdę swoje przyjaciółki 
- Aaaaaaaaa - zaczęłam krzyczeć kiedy zauważyłam że przy stole siedzi Zayn zajadający kanapki wraz z innymi .
- Czego się drzesz - powiedział Zayn , ukazując szereg zębów 
- Co ty tutaj robisz.? A tak wgl to cześć wszystkim , prócz ciebie - powiedziałam zdenerwowana wskazując Mulata 
- Palcem się nie pokazuje , mama cię nie wychowała - zaśmiał się używając moje tekstu 
- Mama mnie wielu rzeczy nie nauczyła , ale to raczej nie twoja sprawa - powiedziałam zdenerwowana zajmując wolne miejsce tuż koło tego Palanta 
- Nie możesz usiąść gdzieś indziej.? - zapytał robiąc grymas
- Mój dom , mój stół , moje krzesło , moja sprawa , jak co ci się nie podoba to - wskazałam drzwi 
- To co.? Pani Kapryśna czyżby nie klnie - zaśmiał się kpiąc ze mnie 
- Przy dzieciach ja nie klnę , mam szacunek - powiedziałam zabierając z jego talerza kanapkę 
- To było moje - powiedział rzucając się na mnie 
- Ała , złaź ze mnie idioto , albo schudnij - śmiałam się , ruszając kanapką we wszystkie strony 
- Oddaj ją , ona jest moja- powiedział siedząc na mnie i próbował wyrwać swoje jedzenie 
- A przyniosłeś ją ze sobą.? Nie , wziąłeś składniki z mojej lodówki więc to moje -  powiedziałam gryząc kawałek 
- Zołza - powiedział dalej walcząc o przysmak 
- Przynajmniej się śmieją , a nie skaczą sobie do gardła - powiedziała Jennifer 
- Chyba się polubili - wybuchł śmiechem Horan 
- My się nigdy nie polubimy - powiedziałam wcierając kanapkę w twarz Zayn'a 
- Coś ty zrobiła - krzyknął na mnie , zwalając mnie z siebie 
- Oddałam ci kanapkę . Mmm pyszna z majonezem - zaśmiałam się , biorąc odrobinę sosu z jego twarzy 
- Gdzie macie łazienkę.? - spytał się moich przyjaciółek 
- Do góry , trzecie drzwi na prawo - powiedziała Sus , śmiejąc się wraz z innymi z miny Malika
- Na dworze jest Szambo - wybuchłam śmiechem , widząc jak Zayn pośpiesznie biegnie do łazienki.
- A już się cieszyliśmy że się zaprzyjaźnicie - powiedział z uśmiechem Liam 
- A tak w ogóle co tu robicie.? - spytałam zmieniając temat i usiadłam ponownie na swoje miejsce 
- Przyszliśmy zaproponować wam wycieczkę nad jezioro - powiedział Harry 
- O kusząca propozycja , Wszyscy jedziemy.? - spytałam rozglądając się po elicie
- Gdzie Danielle.? - spytałam nie widząc jej twarzy wśród przyjaciół
- Studiuje matematykę , Ale na wyjazd będzie gotowa - zaśmiał się Liam mówiąc o swojej dziewczynie 
- O boże , jak ona może się uczyć w Weekend - powiedziałam marszcząc czoło 
- Danielle po Liceum chcę dostać się na najlepszą uczelnię dzięki której będzie mogła być zawodową tancerką , dlatego poświęca wiele nauce - uśmiechnął się Payne 
- Ale dużo czasu poświęca także przyjaciołom żebyście nie pomyślały że to jakiś kujon - powiedziała Eleanor , usprawiedliwiając Bes Friends .
- Nawet o tym nie pomyślałam , Jenn i Sus także uczą się bardzo dobrze , codziennie w nocy poświęcają około 2 godzin na naukę - uśmiechnęłam się do brunetki .
- A ty.? - spytała 
- Ja się nie uczę , pamiętam dany materiał z lekcji , mam same czwórki i to mi starczy - odpowiedziałam
- Wziąłem sobie jakiś fioletowy kocyk , był w łazience więc stwierdziłem że to coś w rodzaju ręcznika  - powiedział Zayn , schodząc na dół , wycierając twarz moim ukochanym kocykiem 
- Zabiję cię , umiesz czytać .? - warknęłam na niego , wyrywając moją własność
- No to Zayn ma przechlapane - wyszeptała Susan 
- O co ci chodzi.? - zapytał nie wiedząc co tym razem zrobił 
- " Dla Kochanej Iss , Kocham cię  " - przeczytałam na głos , litery wygrawerowane na ręczniku 
- Nie widziałem tego napisu - odpowiedział ze spokojem 
- Jesteś prawiczkiem.? - spytał sie go wprost 
- Co.? - spytał zdziwiony słysząc moje pytanie 
- Czy doznałeś już to uczucie , nie będę ci tego opisywać - przewróciłam oczami 
- Nie będę ci odpowiadał na takie pytanie - powiedział zdenerwowany 
- Jest prawiczkiem - krzyknął śmiejący się  Lou , po czym dostał przez głowę od El 
- To jeżeli nigdy nie odczujesz tej przyjemności , to przepraszam - powiedziałam z uśmiechem , po czym podniosłam kolano uderzając Zayn'a w czuły punkt 
- O boże ale boli - jęknął Malik , leżąc na podłodze 
- Zasłużyłeś - powiedziałam wkurzona , tuląc do siebie przedmiot który dostałam od zmarłej babci 
- To była surowa kara - powiedział Niall , patrząc ze smutkiem na przyjaciela zwijającego sie z bólu 
- Zasłużył , trzeba mu okulary kupić na urodziny - powiedziałam zdenerwowana , jeszcze mocniej przyduszając do siebie koc
- Ale żeby aż tak go uszkodzić , przez głupi Koc - odezwał się Hazza , po czym został przeze mnie zmierzony groźnym wzrokiem 
- Już wiem co miałaś wczoraj na myśli mówiąc "zemszczę się " - jęknął Zayn , chcąc usiąść koło mnie 
- Harry zamienisz sie.? - spytał patrząc się na przyjaciela 
- Sorry stary , ale tu przy Jenn jest mi wygodnie - powiedział Loczek uśmiechając się do mojej przyjaciółki 
- Niall.? - spytał Blondyna , na co ten wskazał głową na Sus 
- Lou .? - próbował dalej 
- Żebyś mi Eleanor podrywał.? Chyba żartujesz - zaśmiał się chłopak , całując przelotnie swoją dziewczynę w polik 
- Liam błagam 
- Coś ty człowieku , ona jest przerażająca - wybuchł śmiechem Payne 
- To ja postoję - powiedział Zayn , patrząc na mnie złym wzrokiem 
- To kiedy jedziemy.? - spytałam uśmiechając się do Zayn'a 
- Z tobą nigdy - powiedział z groźną miną
- Oj miśku przepraszam , może troszeczkę przesadziłam - uśmiechnęłam się do niego 
- Troszeczkę.?  - spytał podnosząc głos 
- A tak w ogóle to dlaczego się aż tak wściekłaś.? - spytał 
- Bo ten kocyk dostałam od Babci na 5 urodziny , na drugi dzień miała zawał , to mi o niej przypomina - wytłumaczyłam im , powstrzymując łzy zbierające się do moich oczu 
- O wow . Ty masz uczucia - powiedział Zayn podchodząc do mnie , lecz kiedy odwróciłam głowę w jego stronę szybko odskoczył do tyłu .
- A co uważasz mnie za zimną Sukę.? -  zapytałam
- Nie no coś ty - powiedział podchodząc do mnie i położył swoją rękę na moje ramię 
- Weź tą łapę pacanie - zepchnęłam jego dłoń z mojej części ciała 
- Myślałem że - nie dokończył 
- Że cię lubię.? Dobra gra aktorska , kocie . Ale z tym że dostałam ten ręcznik od babci to nie żartowałam - odpowiedziałam z uśmiechem 
- Zmieniając temat , kiedy wyjeżdżamy.? - zapytała Jenn
- Dziś popołudniu będziemy tam aż do niedzielnego wieczora , W poniedziałek szkoła i zapewne jakaś kartkówka się nadarzy - powiedziała Eleanor
- Dopiero co był początek roku , nie dosyć że zamiast uczcić go na Auli to już mieliśmy lekcję , a w Pon kartkówka.? Nie podoba mi się to - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej
- Czyżby księżniczka się wściekła - powiedział żartobliwie Zayn , lecz kiedy zauważył że wstaję szybko się cofnął uderzając w ścianę
- Chciałam iść po sok - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę blatu , na co reszta wybuchła śmiechem , tylko Zayn jako jedyny zrobił urażoną minę.
- Mi pasuję , muszę się tylko spakować - uśmiechnęłam się do nich
- Ok , to my lecimy także się spakować , Zayn dasz radę iść.? - zapytał Liam przyjaciela
- Nic mi nie jest - powiedział z uśmiechem , po czym poszedł kulejąc za przyjaciółmi
Spojrzałam na dziewczyny które chciały coś powiedzieć lecz ja tylko przewróciłam oczami i ruszyłam do swojego pokoju , z powodu takiego że zasnęłam w ciuchach , musiałam się przebrać iż te były strasznie wygniecione.
Z szafy wyciągnęłam białą bluzkę , a na to sukienkę zaprojektowaną przeze mnie . Miała ona purpurowy gorset wraz ze spódniczką zaczynającą  się od połowy brzucha i była ona z materiału Jeansowego , dobrałam do tego kryształowy wisiorek , a na nogi wsunęłam bordowe japonki . Prawe i Lewe pasemko włosów spięłam z tyłu i byłam już uszykowana.
Wyciągnęłam z pod łóżka małą podręczna torbę do której włożyłam pidżamę , kilka kosmetyków , fioletowy koc który został zniszczony przez Malika i kilka potrzebnych ubrań .
Spojrzałam jeszcze w lustro znajdujące się na korytarzu i mogłam zejść na dół.
W kuchni stała już Jenn która dzisiejszego dnia miała na sobie zwiewną fioletową sukienkę i czarny długi łańcuszek oraz Sus ubrana w białą falbanową spódniczkę i czarną bokserkę.
- Niall napisał że za niecałe 5 min będą pod naszym domem - powiedziała Jenn z uśmiechem na twarzy
- Ok , to możemy już wyjść - powiedziałam na co dziewczyny przytaknęły
Zamknęłam wielkie frontowe drzwi , po czym prze kluczyłam je .
Chłopcy po nie całych 3 minutach stali już pod naszym domem
- Hej Lalunie , podwieźć was gdzieś.? - spytał Lou żartobliwie , otwierając szybę
- Hmmm jasne - zaśmiałam się otwierając drzwi od wielkiego busa
- To kto gdzie siedzi.? - spytałam widząc 4 wolne miejsca
- No więc tak , Jenn koło Hazzy , Sus koło Niall'a , a ty gdzie chcesz - uśmiechnął się do mnie Lou
- Dziękuje , już myślałam że muszę siedzieć koło tego - wskazałam głową na Zayn'a
- Nie musisz - zaśmiał się Lou , kiedy usiadłam koło Liam'a bo tylko tam było miejsce
- Drzwi się po sobie zamyka - odezwał się Zayn , zatrzaskując je
- Po co.? Skoro mam służącego - uśmiechnęłam sie do niego i odwróciłam głowę z powrotem na widoki znajdujące się z oknem
Zatrzymaliśmy się przed jakimś żółtym domem .
- Dlaczego stoimy.? - zapytał Louisa
- A Daniell.? - zapytał z uśmiechem
A tak zapomniałam o brunetce , która stała przed domem z torbą podręczną , miała ona dziś na sobie czarną  falowaną spódniczkę , czarny top służący jako stanik , a na to miała zarzuconą prześwitującą koronkową bluzeczkę . Muszę przyznać że jej dzisiejszy strój podkreślał jej zgrabną figurę .
Zayn otworzył drzwi na co ja wysiadłam przepuszczając Liam'a aby wyszedł po swoją dziewczynę.
- Danielle możesz siedzieć koło Malika.? - zapytał ją Liam
- Liam daj spokój , ja koło niego usiądę - uśmiechnęłam się fałszywie i zajęłam miejsce koło Mulata.
- Cześć Maleńka - uśmiechnął się do mnie i położył swoją rękę na moje kolano
- Zboczeniec , zrób to jeszcze raz a będzie bardziej boleć niż rano - zagroziłam , na co on szybko wziął swoją rękę.
Jechaliśmy jeszcze przez dobre pół godziny , dopóki Louis nie zatrzymał się przed jakąś górką
- Jesteśmy - uśmiechnął się , wyciągając kluczyki ze stacyjki .
Każdy jak na zawołanie wysiadł szybko i zaczął oglądać widoki.
Było tu przepięknie , wielkie jezioro w kształcie rzeki płynęło wzdłuż drzew i krzewów. A wokół było dużo zieleni i ścieżka .
- Wieczorem zrobimy tam ognisko - uśmiechnął się do mnie Zayn , na co ja prychnęłam i ruszyłam  stronę domków , gdzie znajdowała się już reszta .
- Jak robimy ze spaniem.? - spytałam , zatrzaskując drzwi
- Nie widziałaś ze idę.? - spytał Zayn wchodząc po mnie , lecz ja zignorowałam jego pytanie.
- są cztery pokoje dwu osobowe i dwa jednoosobowe - powiedział Louis
- Ja chcę Jedno - powiedział Zayn wraz z Jenn
- Ok no więc , Zayn i Jenn osobno , Ja z Harry'm zajmujemy jeden , Liam z Niall'em , Susan i Bella , no i Dan i Eleanor . Pasuję.? - zapytał nas Tommo
- Pasuję - krzyknęliśmy na raz i pobiegliśmy zajmować swoje pokoje. 

                                                                     ***
Święta , święta i po świętach .xx <33 . A ja dodaję obiecany rozdział. :) Widzieliście ile Komentarzy .? O wow , jesteście Boskie .xd
Mam do was pytanie : Przeszkadzają wam w opowiadaniu przekleństwa.? Bo ja często się hamuję , bo nie wiem czy lubicie.xd
I jeszcze jedno : Pisaliście pod ostatnim rozdziałem kto wam się podoba.! To może zadam takie pytanie .xd
 Pyt: Która dziewczyna przypadła wam do Gustu.? : Sus , Jenn czy nasza buntownicza Iss.? :d <3